– Planowany na 2011 r. wzrost dochodów ze zbycia nieruchomości jest u nas rzeczywiście dosyć wyraźny. To wynik m.in. potrzeb budżetowych – mówi „Rz” Krzysztof Jonczyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami w Poznaniu.
W 2011 r. budżety samorządów będą bardzo napięte. Z jednej strony wpływy z CIT i PIT ze względu na spowolnienie gospodarcze jeszcze nie wróciły do poziomów z 2008 r., z drugiej zaś mało kto może sobie pozwolić na wstrzymanie inwestycji. Stąd poszukiwania dodatkowych wpływów do budżetu.
Poznań planuje, że w przyszłym roku uda się pozyskać ze sprzedaży nieruchomości 140,7 mln zł (z czego ok. 116 mln zł ze sprzedaży gruntów pod budownictwo mieszkaniowe i aktywizację gospodarczą). To aż o 134 proc. więcej niż w tym roku. – Widać lekkie ożywienie na rynku kredytów hipotecznych. A to może przekładać się na większe zainteresowanie naszą ofertą np. deweloperów – analizuje dyrektor Jonczyk.
Wielką wyprzedaż działek i budynków zapowiada też Warszawa. Dochody z tego tytułu mają się podwoić (wzrost aż o 109 proc.) do ponad 370 mln zł. W Krakowie – o 40 proc., do 120 mln zł.
Oferta Torunia (wzrost dochodów o ok. 55 proc.) to ok. 100 nieruchomości zajmujących w sumie 100 ha. To bardzo dużo, ale miasto dysponuje także kompleksami 30 – 40-hektarowymi.