Rzecznik podkreśla, że szanse nowych kandydatów są dużo mniejsze zwłaszcza, że mają mniej czasu na zarejestrowanie komitetów, zbieranie podpisów i funduszów. - Ci, którzy nie mogliby wystartować, mogą podważać wybory przed Sądem Najwyższym - dodał. Zauważył jednak, że będą mieli w ręku bardzo silne argumenty. Bodnar skrytykował zmiany w prawie wyborczym i uznał je za niekonstytucyjne, ponieważ nie powinny być wprowadzane później niż na 6 miesięcy przed datą wyborów. - Moją rolą jako Rzecznika Praw Obywatelskich jest ostrzeganie, że zdecydowanie się na taką procedurę, to igranie z ogniem - podsumował.
1 czerwca 2020 r. Adam Bodnar zabrał głos podczas posiedzenia Senatu, który debatował nad ustawą z 12 maja o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. z możliwością głosowania korespondencyjnego (druk senacki nr 118). Ma ona umożliwić przeprowadzenie wyborów prezydenckich po tym, jak się to nie udało 10 maja na podstawie przepisów zmienianych już w czasie kampanii wyborczej.
21 maja rzecznik przedstawił senackiej komisji swe uwagi do ustawy. Wskazywał wtedy, że sposobem na zorganizowanie w Polsce wyborów prezydenckich jest ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Wtedy kadencja prezydenta uległaby przedłużeniu – a wybory można by przeprowadzić bez nadzwyczajnych rozwiązań. Dałoby to czas na dobre ich przygotowanie. Pośpiesznie przygotowana ustawa z 12 maja zawiera bardzo dużo nieścisłości i nie zapewnia w okresie walki z epidemią wystarczających gwarancji, że wybory będą przeprowadzone bezpiecznie, a jednocześnie zgodnie z zasadą powszechności. - Niestety, chaos prawny i organizacyjny w czasie wyborów wydają się nieuniknione - uważa RPO. W opinii rzecznika szczególną uwagę trzeba zwrócić na przepisy dotyczące nowych i starych kandydatów - i doprowadzić do tego, by wszyscy mieli naprawdę równe szanse.
Podczas plenarnych obrad 1 czerwca wieczorem Adam Bodnar mówił, że to szczególny moment i szczególna debata, ponieważ dyskutujemy o zmianach w prawie wyborczym w nietypowych okolicznościach.
RPO zwrócił uwagę, że nie odbyły się wybory prezydenckie zaplanowane na 10 maja. - To pierwszy taki fakt od 1989 r. - powiedział Bodnar. Zaznaczył ponadto, że w poprzednich wyborach prezydenckich, które się nie odbyły, zostało zarejestrowane dziesięć komitetów wyborczych. - Cały czas panuje w Polsce stan epidemii, ale od samego początku stanu zagrożenia epidemiologicznego czy epidemiii nie został ogłoszony stan nadzwyczajny, a to by rozwiązywało sporo problemów konstytucyjnych - podkreślił. Zaznaczył, że zmiany w prawie wyborczym, w tym także te, które są przedmiotem prac izby, są dokonywane ze złamaniem podstawowej zasady konstytucyjnej, ponieważ nie powinny być wprowadzane później niż na 6 miesięcy przed datą wyborów. Rzecznik skrytykował również sejmową debatę nad zmianami. Uznał ją za ograniczoną i wskazał, że wiele rozwiązań dyskutowanych jest dopiero w Senacie.