– Obowiązujące zasady naliczania i rozliczania dotacji dla szkół publicznych prowadzonych przez np. stowarzyszenia są źródłem licznych i niepotrzebnych konfliktów między gminami a prowadzącymi te placówki podmiotami – mówi poseł Lech Sprawka (PiS). – Winna temu jest wadliwa redakcja przepisów ustawy o systemie oświaty – dodaje.
Różne wagi
– Przykładem może być art. 80 ust. 3 ustawy, zgodnie z którym szkoły publiczne prowadzone przez inne podmioty niż jednostki samorządu terytorialnego otrzymują na każdego wychowanka dotację z budżetu gminy w wysokości równej wydatkom bieżącym przewidzianym na jednego ucznia w szkołach tego samego typu i rodzaju prowadzonych przez tę jednostkę samorządu terytorialnego (np. gminę).
Jakie są typy szkół – wiemy, bo wyjaśnia to art. 9 ustawy o systemie oświaty, rozróżniający szkoły podstawowe, gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne. Użyte zaś np. w art. 80 ust. 3 ustawy o systemie oświaty pojęcie „rodzaj szkoły" jest rozmaicie interpretowane.
Przykładowo nie jest jasne, czy szkoły podstawowe położone w mieście i na wsi należą do tego samego rodzaju, czy też nie.
Głównym problemem jest brak ustawowego zdefiniowania pojęcia „rodzaj szkoły".