Zamówienia publiczne: gminy zarabiają na śmieciach mieszkańców

Pieniądze z dywidendy to dla wielu samorządów pokusa ?przeciągania przetargu. Zamieszanie z tym związane może trwać bez końca.

Publikacja: 22.04.2014 09:48

Przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie nakazują przeprowadzenie przetargów na od

Przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie nakazują przeprowadzenie przetargów na odbiór odpadów komunalnych.

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Prawo zabrania samorządom zarabiania na opłacie za odbiór odpadów komunalnych. Ma ona pokrywać wszystkie koszty związane z gospodarką śmieciową, a ewentualna nadwyżka z opłat powinna być przeznaczona np. na rozwój gminnego systemu. Wystarczy jednak, by przetarg wygrała spółka, w której gmina ma udział, by pieniądze z zysków spółki płynęły do gminnej kasy podczas wypłaty dywidendy.

W takiej sytuacji samorząd nie musi pompować środków w rozwój systemu gospodarki odpadami. Może je przeznaczyć na inne cele.

Jadwiga Sołtysek, radca prawny z kancelarii KSP Legal & Tax Advice, twierdzi, że nie ma nic złego w tym, iż gmina dostaje pieniądze z dywidendy od spółki. – Jeżeli spółka na uczciwych zasadach wygrała przetarg, to wszystko odbywa się zgodnie z prawem – zaznacza. Wskazuje, że nie zawsze jest to równoznaczne z tym, że gmina dostanie pieniądze. Zależy to od uchwały podjętej przez zgromadzenie wspólników, które może zadecydować, że środki pójdą na kapitał zapasowy spółki.

A tymczasem ?wolna ręka

Obawy o to, czy wszystko odbywa się zgodnie z prawem albo na uczciwych zasadach, pojawiają się w innych sytuacjach. Może być tak, że to gmina nie rozstrzygnęła przetargu, a sprawa wciąż się przeciąga. Tak jest w Poznaniu, gdzie zlecenie odbioru odpadów z wolnej ręki przez cały czas otrzymuje jedna spółka, w której samorząd ma udziały.

Jeden z naszych czytelników z tego miasta obawia się, czy przez odwlekanie rozstrzygnięcia przetargów w niektórych sektorach miasta nie tracą na tym mieszkańcy.

– Być może wygra spółka Remondis Sanitech, która teraz odbiera śmieci, a może inna. Chciałbym mieć jednak pewność, że nie płacę za dużo albo za usługę, którą może da się realizować lepiej – zauważa.

Poznań co roku dostaje kilka milionów złotych z zysków spółki w postaci dywidendy. W 2013 r. było to 3,3 mln zł, a rok wcześniej 5,5 mln zł. Obawy mieszkańców o zainteresowanie grą na czas mogą być więc uzasadnione.

Przetargi na pozostałe sektory w Poznaniu mają być rozstrzygnięte w maju. Czemu tak późno?

– W dziesięciu sektorach oferty były wyższe, niż zakładaliśmy. W sześciu został wyłoniony wykonawca, ale została złożona skarga do Krajowej Izby Odwoławczej. Zaproponowana cena zwycięskiej spółki FBSerwis nie została zakwestionowana, ale zamawiającemu nakazano sprawdzenie, czy baza magazynowa spółki spełnia odpowiednie wymagania – wyjaśnia Walerian Ignasiak, rzecznik prasowy Związku Międzygminnego Gospodarki Odpadami Aglomeracji Poznańskiej (GOAP). Dodaje, że spółka nie wykazała, iż jej baza spełnia wymagania, i stąd kolejny przetarg.

Zamieszanie wokół przetargów i walka o zamówienie trwała też do niedawna w Warszawie. Do czasu zakończenia zamieszania stolica zlecała odbiór odpadów kilku firmom.

– Również rozmawialiśmy z wieloma przedsiębiorcami. Ostatecznie warunki były do zaakceptowania dla kilkunastu. I Remondis Sanitech nie realizuje odbioru odpadów sam, ale z dziesięcioma podwykonawcami – mówi Ignasiak. Dodaje, że przy kolejnym zleceniu z wolnej ręki pewne terminy spowodowały, że nie siadano znów do rozmów z firmami, i postanowiono zlecić usługę tej samej spółce.

Chaos przetargowy być może jest korzystny dla miasta. Jednakże mieszkańcy mogą mieć obawy, czy jest to korzystne także dla nich.

Końca nie widać

– Gminie powinno zależeć, żeby wszystko funkcjonowało zgodnie z ustawowymi założeniami, a jeśli jej nie zależy, to powinna być do tego zmuszona przez prawo – mówi prof. Marek Górski z Uniwersytetu Szczecińskiego. Zwraca uwagę, że w przepisach jest luka, gdyż tak naprawdę nie wiadomo, co zrobić, gdy gmina nie rozstrzygnie przetargu.

– Samorząd może tak skonstruować warunki przetargu, by nikt nie wygrał, i cały czas odwlekać wyłonienie wykonawcy – dodaje profesor.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora l.kuligowski@rp.pl

Kary za brak ogłoszenia przetargu

Przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie nakazują przeprowadzenie przetargów na odbiór odpadów komunalnych. Powinny być one zakończone przed 1 lipca 2013 r., kiedy to zaczął obowiązywać nowy system gospodarki odpadami komunalnymi. Kary przewidziane są jednak tylko dla tych samorządów, które w ogóle nie zorganizują przetargów. Nic nie grozi tym, które po prostu ich nie zakończyły. Nawet jednak gdy gmina w ogóle nie zorganizuje przetargu, nie znaczy to, że na pewno dostanie karę od 10 tys. do 50 tys. zł. Wójt, burmistrz lub prezydent miasta ma prawo złożyć wniosek o zawieszenie zapłaty kary. Wojewódzki inspektor ochrony środowiska może zawiesić jej zapłatę na okres konieczny do podjęcia działań naprawczych. Maksymalnie na pięć lat. Gmina musi jednak wykazać, że podejmuje odpowiednie działania. Wówczas kara może zostać w ogóle umorzona.

Prawo zabrania samorządom zarabiania na opłacie za odbiór odpadów komunalnych. Ma ona pokrywać wszystkie koszty związane z gospodarką śmieciową, a ewentualna nadwyżka z opłat powinna być przeznaczona np. na rozwój gminnego systemu. Wystarczy jednak, by przetarg wygrała spółka, w której gmina ma udział, by pieniądze z zysków spółki płynęły do gminnej kasy podczas wypłaty dywidendy.

W takiej sytuacji samorząd nie musi pompować środków w rozwój systemu gospodarki odpadami. Może je przeznaczyć na inne cele.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów