Mieszkaniec Suwałk wystąpił do burmistrza miasta z wnioskiem o udostępnienie mu informacji publicznej w postaci kopii wszystkich umów podpisanych przez miasto w latach 2013-2014. Zaskoczony burmistrz rozległością tematu zwrócił się do wnioskodawcy z prośbą o sprecyzowanie, które konkretnie umowy mają zostać udostępnione.
Mężczyzna nie odpowiedział, tylko od razu postanowił złożyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku skargę na bezczynność, w przedmiocie nieudostępnienia w terminie informacji publicznej. Zarzucił w niej naruszenie przez urzędnika przepisów Konstytucji RP i zażądał od sądu zobowiązania go do niezwłocznego dokonania czynności.
Mieszkaniec opisał w skardze dotychczasowy przebieg postępowania i podniósł, że z pisma burmistrza wynika, iż ten nie rozumie znaczenia słowa "wszystkich", co powoduje, że prowadzone postępowanie nie budzi zaufania do władzy publicznej i stanowi naruszenie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego.
Burmistrz, w odpowiedzi na skargę, zażądał jej odrzucenia. Wyjaśnił, że ponownie wystąpił do zainteresowanego by ten sprecyzował zakres żądanych umów. Wytłumaczył, że w konkretnych sprawach mogło pojawić się wiele czynności i dokumentów, które kończyły się zawarciem umowy. Podniósł również, że dane zawarte w umowach podlegają ochronie danych osobowych i musiałby zostać usunięte. Dodał także, że każdy referat urzędu miasta w swoim zakresie kompletuje umowy, a ich kserowanie i zbieranie w znacznym stopniu zdezorganizowałoby pracę urzędu.
Burmistrz żalił się, że przecież nie pozostawał w bezczynności, gdyż ewidentnie chciał pomóc. Na swoje pismo nie uzyskał jednak żadnej odpowiedzi. Zaznaczył, że nie odmawia udzielenia informacji, jednakże doprecyzowanie żądania pomoże sprawnie zadośćuczynić prośbie wnioskodawcy.