Co drugi lokator jest zadłużony

Ponad 35 tys. najemców mieszkań komunalnych zalega z czynszem. Kolejne 11 tys. zadłużonych rodzin zajmuje miejskie lokale bezprawnie, bo ratusz wypowiedział im umowy najmu. Łączne zaległości wobec miasta sięgają 179 mln zł

Publikacja: 19.04.2010 02:17

ile rodzin i na jakie kwoty jest zadłużonych w czynszówkach

ile rodzin i na jakie kwoty jest zadłużonych w czynszówkach

Foto: Rzeczpospolita

W stolicy jest ok. 96 tysięcy mieszkań komunalnych. Zadłużonych jest łącznie 46 tys. z nich. Oznacza to, że z płaceniem czynszu ma kłopoty prawie 48 proc. użytkowników miejskich lokali.

Zaległości lokatorów czynszówek rosną. W 2008 r. najemcy w całej stolicy byli winni ponad 69 mln zł. Do tego dochodzi 65,5 mln zł długu, jaki w sumie uzbierał się lokatorom, którzy stracili prawo do mieszkań. W sumie w 2008 r. było to prawie 135 mln zł. W ub.r. zadłużenie wzrosło o 48 mln zł.

– Znaczną część zaległości, bo nawet do 75 proc., stanowią opłaty za centralne ogrzewanie, wodę czy wywóz nieczystości – tłumaczy Katarzyna Łęgiewicz, wicedyrektor biura polityki lokalowej w miejskim ratuszu. Dodaje, że miasto ma problemy nie tylko z odzyskaniem pieniędzy za dostarczone media, ale musi też płacić dostawcom za ich zużycie, tym samym kredytując lokatorów. Z wyliczeń urzędników wynika, że większość najemców zalega z płatnościami nie dłużej niż trzy miesiące. Ale są i tacy, którzy nie regulują zobowiązań nawet po kilkanaście lat.

[srodtytul]Mieszkają na dziko[/srodtytul]

Najwięcej zadłużonych lokatorów jest na Woli, gdzie czynszu nie płaci 7,4 tys. najemców. Ich łączne długi wynoszą ponad 22,2 mln zł. Rok wcześniej od opłat uchylało się 6,7 tys. rodzin, które były winne miastu 19,2 mln zł. Dodatkowo do dłużników trzeba doliczyć prawie 2,3 tys. lokatorów, którzy powinni oddać czynszówkę, bo na skutek jej zadłużenia miasto wypowiedziało im umowy najmu. Wolskie rodziny bezprawnie zajmujące lokale komunalne są winne miastu 11,5 mln zł. Rok wcześniej było to 6,2 mln zł. – Liczba dłużników rośnie – przyznaje Anna Fiszer-Nowacka. – Tylko 144 mieszkania są zadłużone na ponad 8 mln zł. Ich użytkownicy nie płacą ponad pięć lat – dodaje.

Na Mokotowie z czynszem opóźnia się ponad 5 tys. najemców i 1,1 tys. rodzin, które nie mają już prawa do mieszkań. Ich łączne długi to 34,3 mln zł.

W czołówce niepłacących są też rodziny z Pragi-Południe i ze Śródmieścia. W tej pierwszej dzielnicy nie płaci 4,8 tys. najemców i prawie 1,4 tys. „dzikich” lokatorów. Takie rodziny zadłużyły czynszówki na 17,2 mln zł, z czego dwie trzecie to długi tych, którzy zajmują mieszkania bezprawnie.

Na Śródmieściu niechęć płatniczą wobec miasta ma niemal 4,3 tys. najemców i 1,8 tys. lokatorów mieszkających w czynszówkach nielegalnie. W sumie są oni winni miastu 22,2 mln zł, z czego aż 19 mln zł to długi tych, którym miasto wypowiedziało umowy.

Na Żoliborzu czynszu nie płaci 651 najemców i 209 lokatorów niemających umów. Zalegają oni na łączną kwotę 5,1 mln zł, z czego 3,6 mln zł to należności dzikich lokatorów.

– Sześciu lokatorów ma długi przekraczające 100 tys. zł, bo narastały one przez kilka lat – mówi Andrzej Kawka, rzecznik Żoliborza. Wobec tych osób zapadły wyroki eksmisyjne.

Na Ochocie z płatnościami zalega niemal 3 tys. najemców i 418 nielegalnych lokatorów. Ich łączne zobowiązania to 13,2 mln zł. – Najwięcej, bo 775 rodzin, spóźnia się z czynszem nie dłużej niż trzy miesiące, 440 – do roku i 332 – powyżej roku – podaje Maja Gottesman z urzędu dzielnicy na Ochocie. Liczba dłużników z roku na rok rośnie w Wawrze. – Rekordziści, którzy zajmują lokale przy ul. Pazińskiego, są winni dzielnicy ponad 83,9 tys. zł – podaje Andrzej Murat, rzecznik Wawra.

We Włochach, jak podaje Tomasz Krettek z miejskiego biura polityki lokalowej, rekordzista w niepłaceniu, który zajmuje czynszówkę przy ul. Mineralnej, zalega z czynszem na 146 tys. zł, a największy dłużnik z Bielan z ul. Kasprowicza – na 150 tys. zł. Na Śródmieściu lokatorka zajmująca 90-metrowe, dwupokojowe mieszkanie przy ul. Konopczyńskiego zadłużyła się na ponad 100 tys. zł. Rekordzista z Targówka, który przestał płacić czynsz 17 lat temu, jest winny miastu 126 tys. zł.

[srodtytul]Alarm po miesiącach[/srodtytul]

Miasto na radykalne kroki wobec dłużników decyduje się, jeśli czynsz nie wpływa na jego konto przez trzy miesiące z rzędu. Wtedy trzeba się liczyć z groźbą wypowiedzenia umowy najmu. Wcześniej jednak urzędnicy wysyłają upomnienia i wezwania do zapłaty. Zanim sprawa trafi na wokandę o sądowy nakaz płatności, urzędnicy – m.in. z Ochoty – badają sytuację dłużnika – finansową, rodzinną i zdrowotną. – Bierzemy też pod uwagę historię płatności. Ważne jest to, czy najemca wcześniej płacił regularnie, czy jest to okresowe opóźnienie, czy też się powtarza – wyliczają urzędnicy z Ochoty. W niektórych przypadkach dzielnica rozkłada zadłużenie na raty. Jeśli dłużnik nadal uchyla się od finansowych zobowiązań, dzielnica idzie z nim do sądu.

– Po uzyskaniu sądowego nakazu zapłaty, dłużnikom dajemy najczęściej dwa tygodnie na ostateczne rozliczenie – mówi Katarzyna Łęgiewicz. – Jeśli to nie skutkuje, sprawa trafia do komornika – dodaje.

W Wawrze pozwy o zapłatę są kierowane do sądu razem z wnioskami o eksmisję. Te ostatnie wydają się skutkować. Na Żoliborzu np. 70 proc. dłużników, którzy dostają wezwania na rozprawy, reguluje zobowiązania.

W całej Warszawie w ub.r. orzeczono 656 wyroków eksmisyjnych, z czego najwięcej na Woli (228), Śródmieściu (185) i Pradze-Północ (92). W Wesołej i w Wilanowie nie było takich wyroków, ale w tych dzielnicach jest niewiele lokali komunalnych. Wykonanych eksmisji jest dużo mniej niż orzeczonych, bo brakuje lokali socjalnych i tymczasowych, do których można przeprowadzać eksmitowanych.

– Na Ochocie w dwupokojowym lokalu mieszka 15-osobowa rodzina. Chcąc przyznać lokal socjalny, musielibyśmy znaleźć dużo większe mieszkanie. Byłoby to społecznie niesprawiedliwe – tłumaczy Krettek. W 2009 r. w Warszawie eksmitowano 371 rodzin, z czego 141 na Śródmieściu. W kolejce, licząc także wyroki z poprzednich lat, jest ich 1482, z czego 435 na Śródmieściu i 356 na Pradze-Północ.

[b]W kolejce po dodatek mieszkaniowy[/b]

> We wszystkich dzielnicach są mieszkańcy, którym miasto dopłaca do lokali, także tych spółdzielczych. Są to lokatorzy w najtrudniejszej sytuacji materialnej.

> W sumie taką pomoc w ub.r. dostało 26 tys. rodzin. Połowa z nich mieszka w miejskich czynszówkach.

> Najwięcej lokatorów, którym pomaga miasto, jest na Mokotowie – jest to 3,5 tys. rodzin, na Woli – 3,3 tys., na Śródmieściu i na Bielanach – po 2,9 tys., a na Targówku – 2,5 tys.

> Pomocy w całej Warszawie odmówiono 1,6 tys. rodzinom. Najwięcej, bo 215, na Pradze-Południe.

> W sumie na zasiłki mieszkaniowe w ubiegłym roku przeznaczono 28,6 mln zł. Najwięcej przypadło mieszkańcom z Mokotowa – 3,9 mln zł, najmniej – 19 tys. zł – z Wilanowa.

> Średnia wysokość dodatku mieszkaniowego to 183 zł miesięcznie. Największe kwoty dostawali lokatorzy z Ursynowa – 212 zł, najniższe– z Rembertowa – 136 zł.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Zawody prawnicze
Stowarzyszenia prawnicze chcą odwołania Adama Bodnara. Wnioskują do prezydenta
Prawo dla Ciebie
Operowana robotem da Vinci zmarła. Prawnicy tłumaczą, czym jest eksperyment medyczny
Prawo karne
Wyłudził od Romario miliony. Oszust z Biłgoraja wrócił do Polski
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku