W stolicy jest ok. 96 tysięcy mieszkań komunalnych. Zadłużonych jest łącznie 46 tys. z nich. Oznacza to, że z płaceniem czynszu ma kłopoty prawie 48 proc. użytkowników miejskich lokali.
Zaległości lokatorów czynszówek rosną. W 2008 r. najemcy w całej stolicy byli winni ponad 69 mln zł. Do tego dochodzi 65,5 mln zł długu, jaki w sumie uzbierał się lokatorom, którzy stracili prawo do mieszkań. W sumie w 2008 r. było to prawie 135 mln zł. W ub.r. zadłużenie wzrosło o 48 mln zł.
– Znaczną część zaległości, bo nawet do 75 proc., stanowią opłaty za centralne ogrzewanie, wodę czy wywóz nieczystości – tłumaczy Katarzyna Łęgiewicz, wicedyrektor biura polityki lokalowej w miejskim ratuszu. Dodaje, że miasto ma problemy nie tylko z odzyskaniem pieniędzy za dostarczone media, ale musi też płacić dostawcom za ich zużycie, tym samym kredytując lokatorów. Z wyliczeń urzędników wynika, że większość najemców zalega z płatnościami nie dłużej niż trzy miesiące. Ale są i tacy, którzy nie regulują zobowiązań nawet po kilkanaście lat.
[srodtytul]Mieszkają na dziko[/srodtytul]
Najwięcej zadłużonych lokatorów jest na Woli, gdzie czynszu nie płaci 7,4 tys. najemców. Ich łączne długi wynoszą ponad 22,2 mln zł. Rok wcześniej od opłat uchylało się 6,7 tys. rodzin, które były winne miastu 19,2 mln zł. Dodatkowo do dłużników trzeba doliczyć prawie 2,3 tys. lokatorów, którzy powinni oddać czynszówkę, bo na skutek jej zadłużenia miasto wypowiedziało im umowy najmu. Wolskie rodziny bezprawnie zajmujące lokale komunalne są winne miastu 11,5 mln zł. Rok wcześniej było to 6,2 mln zł. – Liczba dłużników rośnie – przyznaje Anna Fiszer-Nowacka. – Tylko 144 mieszkania są zadłużone na ponad 8 mln zł. Ich użytkownicy nie płacą ponad pięć lat – dodaje.