W pierwszym kwartale tego roku liczba bezrobotnych, którzy pobierają zasiłki, wzrosła o ponad 20 proc. w stosunku do tych, którzy mieli prawo do świadczenia pod koniec zeszłego roku. Tak wynika z szacunków ministerstwa pracy. Część ekonomistów uważa, że to nie sroga zima i martwy sezon w budownictwie, ale właśnie podniesienie od stycznia podstawowej wysokości zasiłku o 142 zł (do 717 zł) spowodowało, że sporo osób zdecydowało się wyjść z szarej strefy i zarejestrować się jako bezrobotni.
Tylko w kwietniu (to są najnowsze dane) zasiłki dostawało ok. 400 tys. osób na ponad 1,97 mln zarejestrowanych jako bezrobotni.
– Gdyby nie zmiana wysokości zasiłku dla bezrobotnych, to stopa bezrobocia w styczniu i w lutym nie skoczyłaby w górę tak wyraźnie – uważa prof. Irena Kotowska z SGH. Przypomina, że stopa bezrobocia wzrosła w ciągu dwóch miesięcy (od końca grudnia do końca lutego) o ponad 1 pkt proc., a w urzędach pracy zarejestrowało się ponad półmiliona ludzi.
Pytani przez nas szefowie powiatowych urzędów pracy przyznają, że zmiana wysokości zasiłku dla bezrobotnych na pewno zachęciła część osób do rejestracji. Przypominają jednak, że po to, by dostać zasiłek, trzeba się wykazać wcześniejszym zatrudnieniem lub oficjalnym zarobkowaniem, i to w określonej wysokości. Nie wszyscy więc, którzy się rejestrują, mają prawo do świadczenia. – Zawsze od dziesięciu lat na przełomie roku zwiększa się liczba bezrobotnych i nowych rejestracji – przypomina Jerzy Bartnicki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie (woj. pomorskie). – Kończą się prace sezonowe, agencje pracy tymczasowej kończą nabory po okresie świąt Bożego Narodzenia i na przełomie roku mniej jest różnych staży i ofert samych urzędów pracy – mówi. Zdaniem dyrektora Bartnickiego, odkąd w większości powiatów zasiłek wypłacany jest przez pół roku, a nie rok, to ludzie mniej kombinują, by go dostać. – Kiedyś, owszem, umawiali się nawet z pracodawcami na prace na czarno, by równocześnie mieć zasiłek i zatrudnienie, teraz rzadko to się zdarza – uważa dyrektor Bartnicki.
[wyimek]1,97 mln osób było zarejestrowanych pod koniec kwietnia w urzędach pracy[/wyimek]