– Nie jest realne, aby państwo przejęło w 100 proc. finansowanie przedszkoli, ale możliwe jest wprowadzenie takiej subwencji na każde dziecko w wieku trzech i czterech lat
, w wysokości 50 proc. części A subwencji na ucznia w szkole – mówi Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP. – Wprowadzenie takiego rozwiązania pozwoliłoby wydłużyć bezpłatny dla rodziców czas pracy przedszkola np. do siedmiu godzin dziennie. Nie zdjęłoby jednocześnie z gminy obowiązku współfinansowania tego zadania.
Anachroniczna Karta
-Ta ustawa to przeżytek i w ogóle należało by ją zastąpić inną regulacją. Zarówno w przedszkolach jak i szkołach. Gmina powinna samodzielnie decydować, czy nauczyciela w przedszkolu zatrudniać na podstawie Karty Nauczyciela czy Kodeksu Pracy. Chociażby dlatego, że rząd gminnych przedszkoli jak na razie nie subwencjonuje -mówi Marek Olszewski.
Zdaniem dr. Mateusza Pilicha Karta nauczyciela w obecnym kształcie ma szansę przetrwać najwyżej 5 lat. -Oczywiście związki zawodowe będą się o nią biły, ale nie wróżę jej dłuższego funkcjonowania. -Art. 91b Karty zawiera furtkę mówiącą, że jej kluczowych przepisów nie stosuje się do placówek prowadzących przez inne, niepaństwowe i niesamorządowe, podmioty - wyjaśnia.
Samorządy już nie tylko likwidują prowadzone przez siebie szkoły, ale i zaczynają je przekazywać, np. fundacjom i stowarzyszeniom. Nauczyciele w takich placówkach są zatrudniani na zasadach określonych w Kodeksie pracy. -Ekonomia wygrywa z prawem. I będzie wygrywała - mówi dr Mateusz Pilich.
- Istotna przeszkodą w uelastycznieniu przedszkolnej edukacji na „obowiązkową" czyli realizującą podstawę programową i "pozaprzedszkolną" zapewniająca dzieciom dodatkową ofertę opiekuńczo-rozwojową a rodzicom spokojną głowę w pracy jest oczywiście Karta Nauczyciela -mówi Teresa Ogrodzińska. -Uważam, że to należy zmienić. Gmina powinna mieć możliwość wyboru, czy zajęcia dodatkowe mają prowadzić osoby z kwalifikacjami nauczycielskimi, zatrudnione na podstawie Karty, czy także inne osoby pracujące na zasadach określonych w Kodeksie pracy - dodaje.