Tryb dochodzenia odszkodowań przed wojewódzkimi komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych może otworzyć nowy rynek usług dla prawników. Według szacunków Związku Powiatów Polskich zaledwie 40 – 50 szpitali w kraju wykupiło polisę od zdarzeń medycznych. Co więcej, może wkrótce przestanie być obowiązkowa, ponieważ urzędnicy w Ministerstwie Zdrowia pracują nad nowelizacją ustawy o działalności leczniczej, która ma umożliwić dobrowolny wykupu nowego ubezpieczenia. Szpitale, które nie kupią polisy w PZU, same będą musiały wycenić wartość odszkodowania i wypłacić je choremu, kiedy komisja uzna, że mu się należy.
100 tys. zł odszkodowania można dostać maksymalnie za uszczerbek na zdrowiu
– Jeśli będziemy musieli zapłacić za zdarzenie medyczne, z pewnością powołam specjalną komisję, która oszacuje szkodę. Powinni się w niej znaleźć lekarz oraz adwokat lub radca prawny, zapewne z kancelarii, która nas obsługuje – mówi Krystyna Barcik, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.
Również Jerzy Wielgolewski, wicedyrektor szpitala w Makowie Mazowieckim, nie wyobraża sobie, aby zarządzający mogli sami wyceniać wartość odszkodowania.
– Trzeba będzie je przecież wypłacać z publicznych pieniędzy, płynących na leczenie z kontraktu z NFZ. Każda sprawa to indywidualny przypadek, dlatego od początku do końca musi ją poprowadzić kancelaria prawna – mówi Jerzy Wielgolewski. Jednocześnie zauważa, że alternatywę dla sądowej drogi dochodzenia roszczeń przed komisjami stworzy nowy rynek dla usług prawniczych, który rozwinie się dynamicznie.