Reklama

Opłata za odpady: trudno sprawdzić, kto jest w domu

Gmina będzie miała kłopot z weryfikacją informacji w deklaracjach o należnej opłacie za odpady.

Aktualizacja: 17.12.2012 08:48 Publikacja: 17.12.2012 08:43

Recykling odpadów

Recykling odpadów

Foto: www.sxc.hu

Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nakłada na właścicieli nieruchomości obowiązek złożenia deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Z tym że nie w każdym wypadku samorząd może łatwo sprawdzić, czy te dane są prawdziwe. Jednakże mieszkańcy mogą zostać ukarani, gdy kłamstwo wyjdzie na jaw.

Jeżeli opłata za odbiór odpadów zostanie uzależniona np. od powierzchni lokalu, gmina nie będzie miała trudności ze sprawdzeniem deklaracji mieszkańców. Może sprawdzić dane w ewidencji gruntów i budynków. Trudniejsze zadanie ją czeka, gdy wysokość opłaty będzie zależała od liczby mieszkańców w danym gospodarstwie domowym.

Mieszkańcy mają 14 dni na podanie informacji o nowym lokatorze w ich domu

– Ustawa nie definiuje, kim jest mieszkaniec, a pojęcie to nie oznacza meldunku – mówi Michał Kiełbus z kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners. Dodaje, że gmina nie może żądać od właściciela nieruchomości podania dokładnie, kto u niego mieszka.

Tymczasem ludzie wyjeżdżają na studia czy za pracą. Liczba mieszkańców nie odpowiada więc liczbie osób zameldowanych. A może pojawić się pokusa podania nieprawdziwych informacji, by mniej zapłacić za odbiór odpadów. Jak zatem gmina ma weryfikować te dane?

Reklama
Reklama

Jak tłumaczy Daniel Chojnacki, radca prawny w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, meldunek może być jedynie punktem wyjścia do wszczęcia postępowania w sprawie wyjaśnienia rozbieżności wówczas, gdy dane w deklaracji nie pokrywają się z informacjami dotyczącymi osób zameldowanych. Podkreśla, że gmina nie ma jednak skutecznego mechanizmu sprawdzenia danych w deklaracjach.

– W mniejszych każdy każdego zna i tam ten problem raczej nie wystąpi. To jest poważny kłopot w dużych gminach, gdzie panuje duża anonimowość – mówi Chojnacki.

Dlatego np. prezydent Białegostoku ostrzegł mieszkańców, że jeśli okaże się, że w deklaracji są nieprawdziwe dane, to będą odpowiadać za składanie fałszywych zeznań.

– Zastosowanie w tym wypadku będzie miał nie kodeks karny, ale kodeks karny skarbowy – wskazuje Michał Kiełbus.

A to oznacza, że osoba, która będzie chciała oszczędzić np. 20 zł na śmieciach, narazi się na grzywnę.

Problem może rozwiązać senacka propozycja nowelizacji, która zakłada, że opłata za śmieci może być liczona np. na podstawie zarówno liczby mieszkańców, jak i ilości zużytej wody w lokalu.

Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nakłada na właścicieli nieruchomości obowiązek złożenia deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Z tym że nie w każdym wypadku samorząd może łatwo sprawdzić, czy te dane są prawdziwe. Jednakże mieszkańcy mogą zostać ukarani, gdy kłamstwo wyjdzie na jaw.

Jeżeli opłata za odbiór odpadów zostanie uzależniona np. od powierzchni lokalu, gmina nie będzie miała trudności ze sprawdzeniem deklaracji mieszkańców. Może sprawdzić dane w ewidencji gruntów i budynków. Trudniejsze zadanie ją czeka, gdy wysokość opłaty będzie zależała od liczby mieszkańców w danym gospodarstwie domowym.

Reklama
Zawody prawnicze
Prokuratorzy o jednej z ostatnich decyzji Adama Bodnara: "To ageizm"
Prawnicy
Waldemar Żurek: To jest jasne, że postawiłem wszystko na jedną kartę
Dobra osobiste
Coldplay zapłaci za ujawnienie romansu? Prawnicy o szansach pozwu Andy'ego Byrona
Prawo
Prostsza sprzedaż otrzymanej nieruchomości. Jest podpis prezydenta
Nieruchomości
Wysokie kary za budowę szopy w ogrodzie. Ważna jest odległość od działki sąsiada
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama