Zobaczymy, czy rozstrzygnie, ale faktycznie powinien. Tak samo jak rozpatrzyć wiele innych aspektów tej sprawy.
Jednym z nich jest to, czy pismo informujące o nałożeniu korekty finansowej jest już decyzją. Obecnie beneficjent otrzymuje od instytucji zarządzającej pismo informujące o jej nałożeniu, które nie definiuje ani tego, co to tak naprawdę jest ta korekta, ani też tego, na jakiej podstawie została ona nałożona: administracyjnoprawnej czy może cywilnoprawnej. Dopiero później wszczyna postępowanie w tej sprawie, informując beneficjenta, że ten może w nim uczestniczyć, a nawet przedstawiać dowody. Pytanie tylko po co, skoro korekta finansowa już została nałożona, a rozstrzygnięcie w tej sprawie jest ostateczne.
Rozumiem zatem, że to pismo jest decyzją administracyjną?
No właśnie, tego jeszcze nie wiemy. De facto ma ono moc decyzji, jest bowiem władcze, jednostronne, rozstrzyga co do istoty sprawy. Wojewódzki Sąd Administracyjny nie rozpatrzył jednak, czy jest to decyzja, czy też nie jest to decyzja. Zadał tylko takie pytanie. Wątpliwość taką zasiał, stwierdzając, że organ tego problemu nie wyjaśnił, natomiast, jak już mówiłem, Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że to nie organ, ale właśnie sąd powinien odpowiedzieć na to pytanie.
Jednocześnie jednak NSA nie wykluczył drogi cywilnej jako właściwej do rozstrzygania sporów w sprawach korekt?
To prawda. Tyle że zauważył przy tym, że ta droga byłaby nieefektywna. Uzasadniając wyrok, sędzia Jan Bała wskazał, że rozstrzygnięcie sporu przed sądem powszechnym trwałoby wiele lat.