Samorządy bez oglądania się na kwestie ochrony środowiska czy krajobrazu wydają pozwolenia dotyczące lokalizacji elektrowni wiatrowych na swoim terenie. Aspekty środowiskowe schodzą na dalszy plan, bo na pierwszym jest czynnik ekonomiczny, czyli zysk z podatków po powstaniu takiego przedsięwzięcia. A to nie podoba się marszałkom województw, którzy chcą zmienić prawo i ukrócić samorządom swobodę podejmowania decyzji dotyczących tych inwestycji.
Brak odpowiednich regulacji prawnych ma być przedmiotem obrad najbliższego Konwentu Marszałków RP, który odbędzie się 24–26 kwietnia. W projekcie stanowiska marszałków, które ma zostać podjęte i przesłane ministrowi środowiska, wskazano na potrzebę wprowadzenia w przepisach rangi ustawowej zapisów dotyczących relacji między inwestycjami wiatrowymi a ochroną przyrody, ochroną środowiska i krajobrazu. Chodzi o to, by takie wiatraki nie powstawały blisko domów, zabytków i nie psuły walorów krajobrazowych danej okolicy.
Projekt ten powstał z inicjatywy Jacka Protasa, marszałka woj. warmińsko-mazurskiego. Autor wskazuje, że brak precyzyjnych przepisów ustawowych prowadzi do licznych konfliktów towarzyszących takim inwestycjom. Twierdzi też, że lokalizacje farm wiatrowych są wskazywane bez konsultacji społecznych i zgody miejscowej ludności lub bez poinformowania o oddziaływaniu wiatraków na środowisko.
W projekcie stanowiska Konwentu Marszałków nie ma jednak sugestii co do konkretnych rozwiązań ustawowych. Jest apel o wstrzymanie inwestycji dotyczących elektrowni wiatrowych do czasu powstania odpowiedniego prawa.
Swój pomysł na to, by wiatraki nie wyrastały nagle pod oknami domów czy osiedli, mają parlamentarzyści. W projekcie nowelizacji ustawy – Prawo budowlane, który przygotowali posłowie PiS, proponuje się, by elektrownie wiatrowe o mocy przekraczającej 500 KW nie mogły powstać w odległości bliższej niż 3 km od zabudowań mieszkalnych i lasów. Projekt ten jest po pierwszym czytaniu w Sejmowej Komisji Infrastruktury oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Obecnie jest przedmiotem prac podkomisji.