- W ramach kompetencji rady gminy do określenia zasad i trybu wyborów organów jednostki pomocniczej zawiera się także uprawnienie do wprowadzenia procedury odwoływania członków tych organów – mówi Ryszard Mićko, wicewojewoda zachodniopomorski. - Regulacja ta, powinna mieć charakter wyraźnie wskazujący podstawę do podjęcia takiej decyzji. Za taką nie sposób uznać unormowania pozwalającego na odwołanie sołtysa i członków rady sołeckiej w sytuacji „dopuszczenia się przez nich czynu dyskwalifikującego w opinii środowiska" – dodaje.
W ocenie organu nadzoru zastosowane przez radnych pojęcie jest nieostre i nieobjęte definicją ustawową czy statutową. Ani bowiem ustawa o samorządzie gminnym, ani statuty sołectw nie wskazują, jakie zachowania będą przez społeczność lokalną uznawane za dyskwalifikujące i tym samym stanowiące podstawę odwołania z pełnionej funkcji.
- Akt prawa miejscowego, jako źródło prawa powszechnie obowiązującego, nie może zawierać norm niedookreślonych, czy niedefiniowalnych, z których zaistnieniem wiążą się określone w jego treści sankcje – wyjaśnia wicewojewoda Mićko.- Sytuacja taka bowiem wprowadza uznaniowość w stosowaniu normy prawnej i nie pozwala na jednoznaczne określenie standardów w zakresie postępowania zgodnego z jej dyspozycją - uzasadnia.
Podobne stanowisko prezentuje orzecznictwo sądów administracyjnych. Przykładowo wskazać można wyrok WSA w Olsztynie z 29 stycznia 2013 r., w którym sąd stwierdził, że wprowadzanie do statutu sołectwa pojęć nieprecyzyjnych i nieostrych znaczeniowo powoduje zbyt duży luz interpretacyjny, który jest niedopuszczalny (sygn. akt II SA/Ol 1364/12).