Ustawa śmieciowa: Trzeba jak najszybciej ukrócić nielegalne praktyki

Rozmowa z Andrzejem Kraszewskim, profesorem politechniki warszawskiej i byłym ministrem środowiska

Publikacja: 23.12.2013 07:20

Rz: Minister środowiska powierzył panu kierowanie zespołem, który ma opracować założenia zmian tzw. ustawy śmieciowej. Ile dał panu na to czasu?

prof. Andrzej Kraszewski:

Najpierw minister powoła zespół, którego skład będzie reprezentatywny, lecz możliwie jak najmniejszy. Zostaną do niego zaproszeni przedstawiciele największych izb zajmujących się gospodarką odpadami, reprezentacja zarówno dużych, jak i małych samorządów, a także eksperci. Obsługę prawną i merytoryczną zapewniłoby Ministerstwo Środowiska. Jesteśmy ograniczeni terminem 18 miesięcy, jaki Trybunał Konstytucyjny wyznaczył na wprowadzenie zapisu o maksymalnej stawce za zagospodarowanie odpadów. Biorąc jednak pod uwagę, że może nawet 50 proc. odpadów jest zagospodarowywanych z rażącym naruszeniem prawa, chcemy jak najszybciej ukrócić nielegalne praktyki.

Czyli jakich?

Firmy po staremu  zmieniają kod odpadów na ten, który dotyczy tzw. frakcji mineralnej, a więc gruzu, kamieni i piasku. Następnie wywożą je na stare wyrobiska żwiru, udając, że je rekultywują. Unikają w ten sposób procesu przetwarzania tych odpadów w regionalnych instalacjach oraz opłaty, jaką pobierają składowiska. Tymczasem w dalszym ciągu są to nieprzetworzone odpady komunalne, które gnijąc w ziemi, zatruwają środowisko i powodują zagrożenie zdrowia ludzi.

GPS w śmieciarkach miały monitorować, gdzie trafiają odpady. Gminy tego nie kontrolują?

Okazuje się, że nie leży w interesie wielu gmin, żeby kontrolować prawidłowość zagospodarowania swoich odpadów. Samorządy czekają na przyszłoroczne wybory i dla nich najważniejsze jest zapewnienie jak najniższych cen, nawet jeżeli spowoduje to zagospodarowanie odpadów w sposób urągający prawu, a nawet wbrew interesowi gospodarczemu.

Jak zatem sprawić, by odpady trafiały tam, gdzie powinny?

Jest cały wachlarz propozycji zmian w ustawie, które wymuszą skuteczniejszą kontrolę przestrzegania prawa, skoro tak wiele samorządów nie jest tym zainteresowanych. Można na przykład rozdzielić przetarg na operacje odbioru i na operację przetwarzania. W ten sposób gminy mogą w umowie wskazywać firmie, która dostanie zlecenie na odbiór odpadów, dokąd musi je zawozić. Jeśli regionalna instalacja przetwarzania odpadów komunalnych jest własnością gminy lub niezależnego przedsiębiorcy, to właścicielowi będzie zależało, by te odpady do niego trafiały. W ten sposób rynek częściowo będzie się kontrolował, a i gmina zyska większe możliwości. Musi jednak chcieć dokonywać skutecznej kontroli, zresztą ustawa daje jej już teraz duże możliwości.

Sam pan wspomniał, że nie wszystkim gminom zależy na kontroli. Jak to zmienić?

Można wprowadzić jakąś formę odpowiedzialności gmin za odpady od momentu ich przekazania przez mieszkańców aż do składowania pozostałości po ich przetworzeniu. Dzisiaj to firma wyłoniona w przetargu jest odpowiedzialna za odebrane odpady, a gdy przekaże je przetwórcy, to on staje się za nie odpowiedzialny. Podobnie jest, gdy odbiorca odpadów zleca wykonanie usługi podwykonawcy. Za wszelkie naruszenia prawa nie odpowiada wówczas przedsiębiorca wyłoniony w przetargu, ale ten, który podpisał jako ostatni kartę przekazania odpadów.

Trybunał Konstytucyjny wskazał, że musi być ustalona maksymalna stawka opłaty za odbiór odpadów. Ma pan już pomysł na jej uregulowanie?

Nie wiem jeszcze, jakie kryterium będziemy rekomendować ministrowi środowiska w celu ustalenia maksymalnej stawki opłaty. Część gmin może ponosić większy koszt odbioru odpadów, choćby z uwagi na odległości między gospodarstwami. Spróbujemy zatem znaleźć odpowiednią kwotę, która nie powinna być przekraczana. Na pewno nie chcemy, by była tak wysoka, że da samorządom dowolność kształtowania stawek. Znajdziemy kwotę w granicach zdrowego rozsądku.

Niektóre gminy wbrew kalkulacjom zaniżały opłaty. Może więc potrzebna jest także minimalna stawka?

Cena minimalna jest bardzo kusząca. Stanowiłaby próg, a jego nieosiągnięcie pozwalałoby domniemywać, że zagospodarowanie odpadów jest niezgodne z prawem.

Kiedy ruszą prace zespołu?

Zaraz po Nowym Roku.

Rz: Minister środowiska powierzył panu kierowanie zespołem, który ma opracować założenia zmian tzw. ustawy śmieciowej. Ile dał panu na to czasu?

prof. Andrzej Kraszewski:

Pozostało 96% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara