Dyrektor szkoły, który nie podporządkuje się zaleceniom kuratorium, będzie mógł stracić stanowisko. Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Okazuje się, że mogą być niezgodne z konstytucją.
– To łamanie autonomii szkoły – uważa Marek Pleśniar, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Wbrew samorządności
– Jeśli projekt zostanie przyjęty w zaproponowanym kształcie, minister edukacji uzyska nieznane dotychczas instrumenty pozwalające poddać szkoły drobiazgowej kontroli programowej, ograniczając kompetencje samorządów. Mogą one zostać wykorzystane do narzucania w szkołach treści, które budzą kontrowersje i sprzeciw rodziców – zaznacza Tymoteusz Zych, ekspert Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, przygotowującego ekspertyzy i raporty prawne.
Ręczne sterowanie
Wizytatorzy będą mogli określać termin wykonania zaleceń, które sformułują. Jeśli dyrektor go nie dotrzyma, będzie mógł zostać zwolniony ze skutkiem natychmiastowym. Zgodnie z propozycją Ministerstwa Edukacji Narodowej wniosek podległych ministrowi urzędników o odwołanie dyrektora będzie wiążący dla samorządu prowadzącego szkołę.
Jak podkreślają projektodawcy, nowelizacja spełnia postulaty Najwyższej Izby Kontroli. Teraz przepisy nie przewidują sankcji za niewykonanie zaleceń organów nadzoru. Sprawia to, że kuratoria mają trudności z eliminacją uchybień.