Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad, dwukrotnie odmówił małżeństwu wydania zezwolenia na lokalizację zjazdu publicznego z drogi krajowej, w związku z planowaną przez nich lokalizacją stacji paliw.
Stwierdził, że co prawda przyszła inwestycja gospodarcza pozostaje w zgodzie z przeznaczeniem terenu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego miasta – tereny usług handlu, rzemiosła gastronomii i obsługi komunikacyjnej, jednakże utworzony do niej dojazd może zagrozić bezpieczeństwu w ruchu dla wszystkich użytkowników drogi krajowej.
Organ wyjaśnił, że natężenie ruchu na tym odcinku zgodnie z Generalnym Pomiarem Ruchu z roku 2010 wynosi około trzydzieści sześć tysięcy pojazdów na dobę w przekroju drogi, w tym ponad dwa i pół tysiąca tego stanowią pojazdy ciężkie, natomiast zgodnie z pomiarem z roku 2005 roku natężenie ruchu wynosiło o siedem tysięcy mniej pojazdów na dobę, co świadczy o znacznej tendencji wzrostowej natężenia ruchu.
Zdaniem Dyrektora, w tych warunkach obsługa planowanej inwestycji za pośrednictwem zjazdu publicznego z drogi krajowej wymagałaby wyposażenia go w dodatkowe pasy ruchu - pas wyłączenia i pas włączenia - o normatywnych długościach. Zostało to co prawda zaproponowane przez inwestorów, jednakże koliduje z nim bramownica poboru opłat na autostradzie. Dopiero jej odpowiednia przebudowa pozwoliłaby na wydanie zezwolenia.
Organ zaznaczył również, że z map wynika, iż działka, na której ma stanąć stacja benzynowa, ma zapewniony dostęp do drogi publicznej za pośrednictwem drogi wewnętrznej, dlatego też wykonanie zjazdu mogłoby naruszyć przepisy rozporządzenia w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie. Zgodnie z przepisami, w celu zapewnienia wymaganego poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego, stosowanie na drodze klasy szybkiego ruchu zjazdów, jest dopuszczalne wyjątkowo, gdy brak innej możliwości dojazdu lub nie jest możliwe wykonanie albo wykorzystanie istniejącej drogi wewnętrznej do obsługi przyległych nieruchomości.