Reklama
Rozwiń

Szkolne biblioteki otwarte zbyt krótko

Ponieważ brakuje norm zatrudnienia nauczycieli bibliotekarzy, niektóre placówki proponują im pracę jedynie na 1/30 etatu. Cierpią na tym dzieci.

Publikacja: 07.10.2014 09:07

Szkolne biblioteki otwarte zbyt krótko

Foto: www.sxc.hu

Każda szkoła powinna mieć bibliotekę. Tymczasem aż w 7,3 proc. szkół ich nie ma. Tak wynika z informacji zebranych przez Bibliotekę Narodową.

Nawet jednak tam, gdzie biblioteki szkolne są, nie oznacza to, że są dostępne dla uczniów.

– W mniejszych szkołach zdarza się, że biblioteka jest czynna godzinę czy dwie dziennie, a są dni, w których jest zamknięta. Zdarza się również, że nauczyciele bibliotekarze są zatrudniani na ułamek etatu – mówi Danuta Brzezińska z Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkół Polskich.

Tak np. Zespół Szkół im. 1. Warszawskiej Dywizji Kawalerii w Świerczynie poszukiwał w tym roku do pracy bibliotekarza na 1/30 etatu, czyli aż na jedną godzinę tygodniowo. W ten sposób placówka chciała zrealizować ustawowy obowiązek.

61 proc. Polaków nie sięga w ciągu roku nawet po jedną książkę – wynika z danych Biblioteki Narodowej

– Przepisy nie określają wymiaru czasu, w którym szkoła ma zapewnić dostęp do biblioteki, jednak jej funkcjonowanie w szkole jest obowiązkowe – mówi Justyna Sadlak z  Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Promowanie czytelnictwa

– Brakuje pieniędzy na zatrudnienie osób, które wychowają dzieci tak, by lubiły czytać. Wskazane byłoby przywrócenie norm zatrudnienia w bibliotekach szkolnych – uważa Marek Zarzycki, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 162 w Łodzi.

Do 1999 r. takie normy zawierało zarządzenie MEN. Na 300 uczniów przypadał jeden etat. Kolejne 250 dzieci w szkole powodowało zwiększenie zatrudnienia o pół etatu. Bibliotekarze mogli też uzyskać dodatkową pomoc, jeśli dysponowali dużym księgozbiorem.

Oszczędności nie pozwalają więc na wychowanie przyszłych czytelników.

8 proc. nastolatków czyta codziennie; przygodę z książką kończymy wraz ze szkołą

– W mojej szkole uczy się 656 dzieci, ale zatrudniony jest tylko jeden bibliotekarz, na szczęście na pełny etat. Mam pod opieką 12 tys. woluminów i osobne pomieszczenie czytelni. Nie starcza mi czasu na promowanie czytelnictwa. Skupiam się na administrowaniu książkami – mówi Monika Dżugan, nauczyciel bibliotekarz w Szkole Podstawowej nr 45 z Oddziałami Integracyjnymi w Szczecinie.

– Cięcia etatów wynikają z oszczędności, ale nie powinno się to odbywać ze szkodą dla uczniów. Źle, że nie skorzystano z pomysłu połączenia biblioteki szkolnej z publiczną. Miałoby to sens tylko w małych gminach, w wypadku odrębnych księgozbiorów – mówi Marek Olszewski ze związku gmin wiejskich.

Zakaz łączenia

Obecnie prawo nie zezwala na takie łączenie. O niedopuszczalności rozwiązania rozstrzygnął Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. I OSK 2473/12). Zgodnie z ustawą o systemie oświaty w każdej szkole publicznej musi być prowadzona biblioteka szkolna. Realizacja tego obowiązku nie może być zastąpiona przez zorganizowanie w budynku szkoły biblioteki niebędącej biblioteką szkolną. Jednak takich placówek założono aż 167 (18 w miastach, 149 na wsi).

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.wojcik@rp.pl

Każda szkoła powinna mieć bibliotekę. Tymczasem aż w 7,3 proc. szkół ich nie ma. Tak wynika z informacji zebranych przez Bibliotekę Narodową.

Nawet jednak tam, gdzie biblioteki szkolne są, nie oznacza to, że są dostępne dla uczniów.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawo w Polsce
Ślub Kingi Dudy w Pałacu Prezydenckim. Watchdog pyta o koszty, ale studzi emocje
Prawo karne
Andrzej Duda zmienia zdanie w sprawie przepisów o mowie nienawiści
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono