Organizatorzy przetargów budowlanych stosują dwa warianty rozliczeń. Pierwszy to cena ryczałtowa, przy której kosztorys odgrywa jedynie pomocniczą rolę, gdyż i tak firma zobowiązuje się do realizacji całej inwestycji za ostateczną cenę. Drugie rozwiązanie to cena kosztorysowa, która jest obliczana dokładnie na podstawie kosztorysu przygotowanego przez zamawiającego.
Różnica między jednym a drugim wariantem jest taka, że przy rozliczeniu ryczałtowym ewentualne błędy w rozliczeniach czy nawet pominięcie pewnych pozycji nie dyskwalifikuje oferty. Zgodnie z przepisami ostateczną cenę zawsze przyjmuje się za prawidłową.
Tym właśnie kierowało się konsorcjum startujące w przetargu na termomodernizację budynków Zespołu Szkół Integracyjnych w Białymstoku. Firmy w nim skupione przyjęły, że mają do czynienia z rozliczeniem ryczałtowym, dlatego pominęły kilka pozycji w kosztorysie budowlanym. W jednej z jego rubryk podały też nieprawidłowy obmiar. Zamawiający żądał obliczenia ceny za 6 sztuk materiału, konsorcjum wpisało zaś 4,6 sztuki.
Urzędnicy miejscy uznali, że skoro w ofercie jest błąd, to muszą ją odrzucić. Konsorcjum złożyło protest, a po jego oddaleniu odwołało się do Krajowej Izby Odwoławczej. Skład orzekający musiał ustalić, czy chodzi o cenę ryczałtową czy też o kosztorysową.
Zdaniem przedstawicieli konsorcjum o ryczałtowym charakterze rozliczenia miał przekonywać zapis w specyfikacji, że „cena oferty powinna obejmować pełny zakres robót budowlanych określonych w rozdziale I i uwzględniać wszystkie koszty związane z wykonaniem przedmiotu zamówienia zgodnie z dokumentacją projektową. W celu określenia ceny ofertowej wykonawca powinien opracować kosztorys ofertowy na postawie przedmiaru robót, dokumentacji projektowej oraz specyfikacji technicznej wykonania i odbioru robót”.