[b]Trybunał orzekł 11 grudnia 2008 r. (sygn.: K 33/07)[/b], że zaskarżone przez rzecznika praw obywatelskich dwa przepisy ustawy o NIK naruszają konstytucję i muszą być poprawione.
Jeden ogranicza prawa pracownika do obrony w postępowaniu dyscyplinarnym, pozwalając na wybór obrońcy tylko spośród innych pracowników mianowanych; drugi pozwala rozwiązać stosunek pracy z kobietą w wieku emerytalnym niezależnie od jej woli.Od dłuższego czasu rzecznik Janusz Kochanowski zabiegał w NIK i w Sejmie o poprawienie obu przepisów. Zarzucał im, że naruszają standardy konstytucyjne. Pierwszy, uniemożliwiający korzystanie w postępowaniu dyscyplinarnym z fachowej pomocy adwokata lub radcy prawnego, faktycznie nie gwarantuje należytego poziomu obrony. Powołany spośród innych pracowników mianowanych NIK obrońca może być bowiem uwikłany w związki służbowe lub koleżeńskie i nie zawsze prezentuje odpowiednie umiejętności prawnicze.
– Takiego ograniczenia praw obywatelskich nie uzasadniają żadne wyższe racje społeczne ani interes państwa – przekonywał występujący w imieniu rzecznika w Trybunale dyr. Lesław Nawacki. Żadne racje zdrowotne, intelektualne ani biologiczne nie uzasadniają też wysyłania kobiet na emeryturę o pięć lat wcześniej niż mężczyzn. Stosowanie kryterium płci jest dyskryminujące, narusza zasadę równości wobec prawa i zamienia przyznany kiedyś kobietom przywilej w jego zaprzeczenie – przekonywał.
Argumentację tę podzielili inni uczestnicy postępowania: pos. Wojciech Szarama w imieniu marszałka Sejmu i prok. Renata Jabłońska reprezentująca prokuratora generalnego.
Trybunał uznał też, że ograniczenie wyboru obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym nie odpowiada konstytucyjnemu standardowi prawa do obrony.