Cięcia w administracji niegroźne dla kierowników

Pracodawca nie może zdegradować kierownika za złe wyniki jego wydziału, gdy zaległości powstały z braku rąk do pracy

Publikacja: 23.11.2009 06:59

Cięcia w administracji niegroźne dla kierowników

Foto: www.sxc.hu

Szykowana przez rząd racjonalizacja zatrudnienia w administracji publicznej oznacza zmniejszenie liczby pracowników o jedną dziesiątą i jednocześnie zwiększenie wydajności pracy urzędów. Tej sztuki będą musieli dokonać kierownicy. Nie muszą się oni jednak obawiać, że także stracą pracę, gdy po cięciach spadnie wydajność podległych im wydziałów.

Podobna sytuacja miała już miejsce w 2006 r. podczas reorganizacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W wyniku przebudowy struktury oddziałów przez kilka miesięcy brakowało urzędników, by obsłużyć na bieżąco wypłatę świadczeń. Bardzo często następowała także rotacja pracowników między wydziałami. Gdy w ZUS zaczęły powstawać zaległości, kierownicy zaczęli tracić posady.

[srodtytul]Winna reorganizacja[/srodtytul]

Dorota L., kierownik w jednym z oddziałów ZUS, 16 października 2006 r. otrzymała wypowiedzenie z powodu złej organizacji pracy w podległym jej referacie. Nie zabrakło też zarzutów braku kompetencji w kontaktach z petentami, niekulturalnego zachowania oraz niewypełniania poleceń przełożonych. Łączyło się to z degradacją z kierownika wydziału rozliczeń kont płatników składek na stanowisko starszego inspektora. Oznaczało też zmniejszenie jej wynagrodzenia.

Gdy kierowniczka odwołała się do sądu, rozpoczął się długotrwały proces, który zakończył się przywróceniem jej do pracy. Sądy uznały bowiem, że kierownik nie może ponosić konsekwencji tego, że w tamtym czasie w ZUS nastąpiły zmiany organizacyjne. To właśnie one, a nie zła organizacja pracy, spowodowały zaległości, naruszanie terminów i opóźnienia w pracy referatów. Pracodawca może oczekiwać więcej od kierownika niż od szeregowych pracowników, jednak braki kadrowe i częste rotacje podwładnych nie mogą być powodem ujemnej oceny pracy szefa.

Podczas procesu sądy ustaliły, że nieprawdziwe są też zarzuty, jakie znalazły się w wypowiedzeniu, dotyczące niekulturalnego zachowania wobec petentów i innych pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz niewykonywania poleceń służbowych.

Na rozstrzygnięciu zaważyło to, że powódka przez 13 lat pracy na stanowisku kierowniczki nie otrzymała ani jednego pouczenia, upomnienia, nagany ani innej kary, która świadczyłaby o nieprawidłowym wykonywaniu przez nią obowiązków. Żaden z bezpośrednich przełożonych nie zgłaszał skarg, które dotyczyłyby jej nieprawidłowych zachowań w kontaktach z petentami. Jej praca była wręcz doceniana, gdyż na równi z innymi kierownikami otrzymywała nagrody i premie.

[srodtytul]Droga powrotu[/srodtytul]

Sądy stwierdziły więc, że przyczyny wypowiedzenia kierowniczce warunków pracy i płacy są nieprawdziwe, w związku z czym powinna ona zostać przywrócona na poprzednie stanowisko. Po 17 miesiącach postępowania kobieta odzyskała więc stanowisko kierownika. ZUS pod koniec procesu zaczął twierdzić, że jej stanowisko zostało już wcześniej zlikwidowane razem z referatem. Dlatego też powinna ona dostać odszkodowanie w myśl art. 45 § 2 kodeksu pracy. [b]Sąd Najwyższy (sygn. II PK 69/09)[/b], który zajął się tą sprawą, na posiedzeniu niejawnym stwierdził, że likwidacja stanowiska nie stanowi przeszkody w przywróceniu pracownika do pracy.

[ramka][b]Kiedy szef może stracić posadę[/b]

- Gdy pracodawca utracił do niego zaufanie, także wtedy, gdy nie można kierownikowi przypisać winy w określonym zachowaniu, jednak obiektywnie nosi ono cechy naruszenia obowiązków pracowniczych w zakresie dbałości o dobro lub mienie pracodawcy – [b]wyrok SN z 10 sierpnia 2000 r. (I PKN 1/00)[/b];

- urzędnik mianowany, którego stanowisko zlikwidowano z powodu reorganizacji, ma prawo do dalszego zatrudnienia.

To jednak pracodawca decyduje, na jakie stanowisko go przeniesie, musi ono jedynie odpowiadać kwalifikacjom pracownika –[b] wyrok SN z 8 lipca 2008 r. (II PK 358/07)[/b];

- zaostrzone kryteria oceny pracy dotyczą każdej osoby, której nie można zakwalifikować jako zwykłego, szeregowego pracownika – [b]wyrok SN z 16 września 2008 r. (II PK 9/08)[/b].[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.rzemek@rp.pl]m.rzemek@rp.pl[/mail][/i]

Szykowana przez rząd racjonalizacja zatrudnienia w administracji publicznej oznacza zmniejszenie liczby pracowników o jedną dziesiątą i jednocześnie zwiększenie wydajności pracy urzędów. Tej sztuki będą musieli dokonać kierownicy. Nie muszą się oni jednak obawiać, że także stracą pracę, gdy po cięciach spadnie wydajność podległych im wydziałów.

Podobna sytuacja miała już miejsce w 2006 r. podczas reorganizacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W wyniku przebudowy struktury oddziałów przez kilka miesięcy brakowało urzędników, by obsłużyć na bieżąco wypłatę świadczeń. Bardzo często następowała także rotacja pracowników między wydziałami. Gdy w ZUS zaczęły powstawać zaległości, kierownicy zaczęli tracić posady.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów