Reklama

Rząd chce zwalniać ale po cichu

Zalecenia rządu w sprawie cięcia zatrudnienia nie dotyczą pracowników urzędów i izb skarbowych

Publikacja: 26.05.2011 04:20

Rząd chce zwalniać ale po cichu

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Z opracowanego w lutym przez rząd projektu zaleceń wynika, że to poszczególne urzędy i instytucje rządowe mają opracować własne kryteria zwolnień. Odbędą się one zaś na ogólnych zasadach wynikających z kodeksu pracy. Lista urzędów i instytucji zobowiązanych do nieformalnych zwolnień jest długa. Oprócz Kancelarii Premiera i wszystkich ministerstw obejmuje także podległe administracji publicznej, m.in.: ZUS, KRUS, NFZ, zatrudniające łącznie ok. 250 tys. pracowników.

– W zaleceniach rząd zrezygnował z przeprowadzania zwolnień w administracji skarbowej. Cięcia miałyby dotyczyć jedynie Ministerstwa Finansów – zauważa Tomasz Ludwiński, szef sekcji pracowników skarbowych NSZZ „Solidarność". – To dobrze, że zwolnienia ominą skarbówkę, gdyż w ostatnich latach praktycznie nie wzrosła liczba zatrudnionych w niej pracowników, a obowiązków wciąż przybywa.

W myśl projektu założeń pozostałe urzędy miałyby zredukować liczbę pracowników do stanu z 31 grudnia 2007 r. Czyli  podobnie jak w wypadku ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w wyniku cięć pracę ma stracić ok. 10 proc. zatrudnionych.

Różnica polega na tym, że zwolnienia przeprowadzą tylko te urzędy, które się nadmiernie rozrosły w ostatnich latach. Druga, nie mniej ważna sprawa to brak odpowiedzialności, przynajmniej formalnie, kierownika urzędu, który odmówi przeprowadzenia zwolnień.

Kierownicy poszczególnych jednostek mogliby starać się o zmniejszenie zakresu koniecznych cięć lub rozłożenie ich na dłuższy czas. Będą mogli w tym celu przesłać dane co do zakresu zadań oraz efektywności pracy zatrudnionych w tych urzędach osób do specjalnego Zespołu ds. Racjonalizacji powołanego przy prezesie Rady Ministrów.

Reklama
Reklama

Zespół przedstawi premierowi rekomendacje w sprawie ograniczenia zwolnień w poszczególnych urzędach czy instytucjach.

Poza grupą pracowników branych pod uwagę przy obliczaniu liczby osób, z którymi urzędy będą musiały się rozstać, mają się znaleźć kierownicy, główni księgowi, audytorzy, pełnomocnicy do spraw ochrony informacji niejawnych, społeczni inspektorzy pracy i inspektorzy BHP, a także pracownicy w wieku przedemerytalnym, kobiety w ciąży i korzystający z urlopu po urodzeniu się dziecka oraz związkowcy.

Co ciekawe, w myśl tych założeń zwolnienia nie miałyby obejmować urzędników służby cywilnej. Rząd potwierdził w ten sposób, że rozwiązania, jakie znalazły się w ustawie o racjonalizacji zatrudnienia w administracji, przewidujące możliwość zwalniania tych urzędników mimo przysługującej im ochrony, słusznie zostały zaskarżone przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego.

Podobnie jak w wypadku zwolnień przewidzianych w ustawie oszczędności, które powstaną po redukcji liczby etatów w urzędach, mają zostać rozdysponowane między pozostałych pracowników w formie podwyżek.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.rzemek@rp.pl

Przeczytaj także artykuły:

Reklama
Reklama
Praca, Emerytury i renty
„Lewaków i morderców nienarodzonych nie zatrudniamy”. Sąd o dyskryminacji przy rekrutacji
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo w Polsce
Kiedy można zmienić kategorię wojskową? Oto jak wygląda procedura
Prawo w Polsce
W tych miejscach lepiej nie zbierać grzybów. Kary za złamanie przepisów są wysokie
Konsumenci
Przełomowe orzeczenie SN w sprawie frankowiczów. Wyrok TSUE nie zmieni rozliczeń z bankami
Reklama
Reklama