Kilka tysięcy doradców zawodowych zatrudnionych w powiatowych urzędach pracy czeka tytaniczna praca. Każdy z nich w najbliższych miesiącach będzie musiał sprofilować nawet około tysiąca bezrobotnych, którzy już teraz figurują w rejestrach powiatowego urzędu pracy. Do tego dochodzą setki bezrobotnych rejestrujących się na bieżąco.
Nie wystarczy siedem minut
Bezrobotni zostaną zakwalifikowani do jednego z trzech nowych profili pomocy. Tak zwany indywidualny program działania trzeba będzie ustalić dla każdego z nich w ciągu 60 dni od nadania profilu.
Zdaniem Ministerstwa Pracy takie profilowanie jednego bezrobotnego trwa siedem minut. Przedstawiciele powiatowych urzędów pracy obawiają się, że zajmie to znacznie więcej czasu. Problem polega na tym, że niektórzy bezrobotni nie chcą współpracować z doradcą zawodowym, bo nie zależy im na udziale w programach oferowanych przez powiatowy urząd pracy, lecz jedynie na bezpłatnym ubezpieczeniu zdrowotnym, jakie przysługuje zarejestrowanemu bezrobotnemu. W rozmowie z doradcą ukrywają więc swoje umiejętności i utrudniają kontakt. Rozmowa z jedną osobą może zatem zająć nawet godzinę. Powiatowe urzędy pracy powinny to brać pod uwagę, wysyłając zaproszenia do odwiedzenia urzędu do bezrobotnych figurujących w rejestrze.
Na szczęście pośredniaki mają czas do końca roku na przeprowadzenie profilowania. Na razie część z nich zajmie się profilowaniem wyłącznie osób rejestrujących się w PUP. Profilowanie pozostałych bezrobotnych, którzy już od jakiegoś czasu figurują w rejestrze urzędu, planują rozpocząć dopiero od lipca. W okresie wakacyjnym w naturalny sposób (w związku z pracami sezonowymi) maleje liczba bezrobotnych. Łatwiej będzie więc sprofilować mniejszą grupę osób.
Pokrywające się rozwiązania
Nowe przepisy przewidują nowe formy pomocy dla bezrobotnych, szczególnie z grupy młodych – poniżej 30 roku życia (30-). Bony stażowe i szkoleniowe pokrywają się jednak z dotychczas obowiązującymi rozwiązaniami, które są nawet korzystniejsze dla bezrobotnych, bo pozwalają pośredniakowi na sfinansowanie im dłuższego stażu u wymarzonego pracodawcy czy znacznie droższego szkolenia zawodowego, które lepiej powinno im pomóc w znalezieniu nowego zatrudnienia. Kłopotliwe dla powiatowych urzędów pracy jest także to, że nowelizacja, wprowadzając nowe rozwiązania, nie zawiera ich ustawowej definicji pomocnej w razie wątpliwości przy stosowaniu tych przepisów. Wszystkie dotychczasowe instrumenty stosowane przez powiatowe urzędy pracy takie definicje mają. Można je znaleźć w art. 2 ustawy o promocji zatrudnienia. Nie do końca wiadomo więc, jaki charakter ma bon stażowy, a jaki tzw. grant na telepracę.