PO znów chce wziąć wszystko

Platforma liczy, że utrzyma w swym bastionie samodzielną większość.

Publikacja: 03.11.2014 13:18

PO znów chce wziąć wszystko

Foto: Fotorzepa

Pomorskim sejmikiem rządzi dziś koalicja PO–PSL, która wprowadziła aż 22 radnych (na 33 miejsca). Powstała, mimo że Platforma mogła się obyć bez ludowców (w 2010 r. miała 19 radnych).

Nic dziwnego, Pomorze jest matecznikiem Platformy. To stąd pochodzi cała partyjna czołówka z odchodzącym przewodniczącym Donaldem Tuskiem.

Wygrana PO w wyborach do sejmiku jest niemal pewna. Pytaniem pozostaje jej skala. W PiS krążą informacje o wewnętrznych sondażach rywali, które pokazują, że tym razem Platforma będzie zmuszona szukać koalicjanta. W nieoficjalnych rozmowach politycy PO są bardziej optymistyczni. Liczą, że przypadnie im 17 miejsc, czyli tyle, ile trzeba do samodzielnych rządów.

Niewykluczone jednak, że tym razem głosy PSL będą potrzebne, choć ludowcy nie są w regionie w najlepszej formie. Partia ma tam zwykle gorsze wyniki niż w reszcie kraju, na 26 posłów z województwa nie ma ani jednego. Negatywnie odbiły się też lata bliskiej współpracy z PO, bo PSL zatracił w regionie własną podmiotowość. Walka o utrzymanie trzech miejsc będzie dla niej trudna.

Lata porażek zmieniły taktykę i doprowadziły do wzmocnienia lokalnego PiS. W majowych eurowyborach partia (bez Polski Razem i Solidarnej Polski) miała lepszy wynik (26 proc.) niż cztery lata temu w wyborach do sejmiku (19 proc.). Tyle że rezultat poprawiła też PO (z 44 na 48 proc.).

Teraz jednak prawica wystawia wspólne listy, a dodatkowo w niektórych okręgach członkowie PiS są w mniejszości. Spora pula miejsc trafiła do przedstawicieli lokalnych organizacji i przedsiębiorców. PiS liczy, że wyłoni to układ, w którym bez niego wybór marszałka będzie niemożliwy.

Prawica nie liczy się jednak w walce o władzę w miastach. Z badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej" wynika, że władzę w Gdańsku powinien utrzymać jeden z liderów lokalnej PO, Paweł Adamowicz.

Wzrosły szanse na reelekcję prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Choć formalnie nie jest w PO, partia nie wystawia mu kontrkandydata. Ze startu zrezygnował też Wojciech Fułek, któremu w 2010 r. zabrakło do wygranej kilkuset głosów.

Tylko w Gdyni Platforma nie ma wpływów. Tu faworytem jest bezpartyjny Wojciech Szczurek. Cztery lata temu w pierwszej turze miał 87 proc. poparcia. To rekord w skali kraju.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara