Sąd Najwyższy powinien cieszyć się największym autorytetem, tymczasem słyszymy, że w SN prowadzona jest segregacja sędziów: na starych i nowych.
Zapewniam, że żadnej segregacji nie ma. Jest podział. Są różnice, dystans, brak akceptacji, ale na pewno nie segregacja. Podstawą tego podziału są zmiany w ustawie i nabór do SN. Przyczyna? Sposób wyboru nowych sędziów nie przystaje do rangi SN. Uważam, że KRS, która potem wybierała sędziów, sama została wybrana wątpliwie. Z tego wzięły się podziały. W dodatku ci nowi sędziowie są głównie obsadzeni w dwóch nowych izbach. A to w izbach ogniskuje się życie.
Antoni Bojańczyk z SN pisze do pierwszej prezes o „poniżającym i wykluczającym traktowaniu" przez niektórych starszych sędziów. Pismo wysyła też do prezydenta i KRS. Jeden ze starszych sędziów SN miał zwlekać z podaniem mu ręki na przywitanie, inny nie odpowiadać na powitanie. To rodzaj manifestacji? Brak kultury u starszych sędziów?
Uważam, że dojrzali ludzie powinni sobie z tego rodzaju problemami radzić bez pomocy prezydenta, KRS czy mediów. Wszyscy oni mają poważniejsze sprawy na głowie niż analizowanie korytarzowych zachowań.
Pan nikogo nie segreguje?