Nie ulega wątpliwości, że elektroniczne postępowanie upominawcze ma charakter postępowania uproszczonego i jawi się jako mechanizm idealny do dochodzenia roszczeń bezspornych. W sytuacji, gdy mamy zaś do czynienia z roszczeniami spornymi, których zasadność jest wątpliwa, takie postępowanie co do zasady kończy się zwykle umorzeniem, z jednoczesnym prawem powoda do ponownego wniesienia powództwa obejmującego to samo roszczenie, jednak z pominięciem przepisów postępowania odrębnego EPU. Przede wszystkim, należy pamiętać, że prawo powoda do zaliczenia poniesionej w EPU opłaty sądowej na poczet opłaty od kolejnego pozwu przysługuje tylko, jeżeli w terminie 3 miesięcy takie powództwo zostanie ponownie wytoczone przez sąd właściwy. Przyjęta w art. 4801 § 2 k.p.c. koncepcja determinuje postępowanie upominawcze jako postępowanie oderwane od innych postępowań, przypominające wręcz dobrze nam znane wezwanie do zapłaty. W zamyśle ustawodawcy EPU - bo tak najkrócej można określić elektroniczne postępowanie upominawcze - miało bowiem stanowić jak najkrótszą, a jednocześnie najszybszą drogę w odzyskiwaniu wierzytelności. Ale czy w każdym przypadku?