Proces z pracodawcą tylko w trzy miesiące

Procesy pracownicze mogą być szybsze, ale ministerialny projekt przyspieszenia ich rozpatrywania do trzech miesięcy budzi sporo zastrzeżeń. Nie są to bowiem proste sprawy

Publikacja: 17.10.2007 13:03

Proces z pracodawcą tylko w trzy miesiące

Foto: Rzeczpospolita

Specjaliści od prawa pracy zwolnienie z pracy porównują nieraz – jeśli chodzi o stres, emocje – do rozwodu. Gdy sprawa ciągnie się dwa, trzy lata, delikwent często jest już zatrudniony w innej firmie, emocje wygasają, dostaje jakieś odszkodowanie. Ale czy o to chodzi?

Sądy pracy mają przecież chronić pracownika realnie, a więc przede wszystkim przed niezgodnym z prawem bądź nieuzasadnionym wypowiedzeniem (zwolnieniem). – Przewidziana w kodeksie pracy ochrona zatrudnionego w dużej mierze jest uzależniona od jej efektywnego dochodzenia przed sądem, zwłaszcza w sytuacji konfliktu z pracodawcą – wskazuje sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości, orzekający zresztą w sądach pracy.

Receptą ma być zobowiązanie sądów do rozpatrywania tych spraw w ciągu trzech miesięcy i wzmocnienie pozycji procesowej pracownika. Szybka ścieżka sądowa jest już od dawna praktykowana w polskich sądach i w niektórych dziedzinach się sprawdziła – np. szybkie sprawy wyborcze (niektórzy proponują jej rozszerzenie np. na sprawy prasowe). Gorzej jest z 24-godzinnymi sądami karnymi.

Nie działa też obowiązujący od lat w procedurze gospodarczej przepis, że sąd powinien dążyć do wydania wyroku w ciągu trzech miesięcy. Jedno jest pewne: szybka ścieżka dla wybranych rodzajów spraw nie jest niekonstytucyjna – jak sugerują niektórzy krytycy ministerialnego projektu.

Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje dwa zasadnicze rozwiązania. Po pierwsze, sprawy z powództwa pracowników o uznanie bezskuteczności wypowiedzenia, o przywrócenie do pracy bądź przywrócenie poprzednich warunków po tzw. wypowiedzeniu zmieniającym i o odszkodowanie za nieuzasadnione zwolnienie sąd ma rozpoznawać bezzwłocznie, nie później niż w ciągu trzech miesięcy (chyba że zachodzą niedające się usunąć przeszkody).

Po drugie: wyroki sądu pierwszej instancji uznające wypowiedzenie umowy za bezskuteczne bądź przywracające pracownika do pracy (na tym drugim żądaniu zwykle kończy się proces, gdyż trwa dłużej niż okres wypowiedzenia) mają być natychmiast wykonalne. Krótko mówiąc, pracownik musi wrócić do poprzedniej pracy. Dotychczas sąd mógł nałożyć na pracodawcę obowiązek dalszego zatrudniania, ale ponieważ pracownik zwykle już nim nie był, w praktyce z tego narzędzia nie korzystał.

Zdaniem adwokata Bartłomieja Raczkowskiego specjalizującego się w prawie pracy zwłaszcza natychmiastowa wykonalność nieprawomocnych wyroków przywracających do pracy będzie sprawiać wiele praktycznych kłopotów i rodzić ciężary dla pracodawców. Co np. z odszkodowaniem dla nich za przymusowe zatrudnianie pracownika ostatecznie zwolnionego (po zakończeniu procesu)? Jak mają z nim postępować – stracili przecież do niego zaufanie. Wbrew pozorom są to też skomplikowane sprawy: trzeba przesłuchać świadków, nieraz powołać biegłych. Trzy miesiące często nie wystarczą.

– To prawda, że są skomplikowane – przyznaje Krzysztof Józefowicz, prezes poznańskiego Sądu Okręgowego, do wiosny wiceminister sprawiedliwości. – Dlatego w pierwszej kolejności reformowaliśmy procedurę gospodarczą i cywilną, a w drugiej pracowniczą.

Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości trafił do uzgodnień międzyresortowych.

Sądy okręgowe rozstrzygają spory między pracownikiem a pracodawcą nawet dwa razy dłużej niż rejonowe. Powyższe dane to tylko pierwsza instancja. Bardziej skomplikowane sprawy trwają znacznie dłużej.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.domagalski@rp.pl

Specjaliści od prawa pracy zwolnienie z pracy porównują nieraz – jeśli chodzi o stres, emocje – do rozwodu. Gdy sprawa ciągnie się dwa, trzy lata, delikwent często jest już zatrudniony w innej firmie, emocje wygasają, dostaje jakieś odszkodowanie. Ale czy o to chodzi?

Sądy pracy mają przecież chronić pracownika realnie, a więc przede wszystkim przed niezgodnym z prawem bądź nieuzasadnionym wypowiedzeniem (zwolnieniem). – Przewidziana w kodeksie pracy ochrona zatrudnionego w dużej mierze jest uzależniona od jej efektywnego dochodzenia przed sądem, zwłaszcza w sytuacji konfliktu z pracodawcą – wskazuje sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości, orzekający zresztą w sądach pracy.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Zawody prawnicze
Stowarzyszenia prawnicze chcą odwołania Adama Bodnara. Wnioskują do prezydenta
Prawo dla Ciebie
Operowana robotem da Vinci zmarła. Prawnicy tłumaczą, czym jest eksperyment medyczny
Prawo karne
Wyłudził od Romario miliony. Oszust z Biłgoraja wrócił do Polski
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku