Reklama
Rozwiń

Oświadczeniem majątkowym w sędziego

Wypowiedzi niektórych dziennikarzy i polityków zawierające nieuprawnione sugestie o niedostatecznej kontroli oświadczeń majątkowych sędziów mają na celu podważenie i tak niewielkiego zaufania społeczeństwa do władzy sądowniczej – uważa Barbara Godlewska-Michalak, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa

Aktualizacja: 08.05.2009 07:33 Publikacja: 08.05.2009 01:04

Oświadczeniem majątkowym w sędziego

Foto: Rzeczpospolita

Red

Odżyła sprawa oświadczeń majątkowych składanych przez sędziów. Wymowa niektórych wypowiedzi prasowych jest zaś taka, że panaceum na wszelkiego rodzaju patologie jest publikowanie tychże i dzięki takiej publikacji teza o skorumpowanych sędziach nabierze realnego wymiaru.

[srodtytul]Nieprawdziwe zarzuty[/srodtytul]

Wbrew sugestiom oświadczenia majątkowe sędziów nie są chowane do szuflady do celów służbowych i sprawdzane jedynie przez sędziów. Takie twierdzenia są nie tylko błędne, ale przede wszystkim nieprawdziwe.

Zgodnie z art. 87 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9FA756F4D41B343EC05E90569217061D?id=247963]ustawy o ustroju sądów powszechnych[/link] (ustawa) sędziowie składają oświadczenia majątkowe w dwóch egzemplarzach.

Oświadczenia sędziów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych są analizowane przez kolegium sądu apelacyjnego, natomiast oświadczenia prezesów sądów apelacyjnych analizuje Krajowa Rada Sądownictwa.

Drugi egzemplarz jest przesyłany do urzędu skarbowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania sędziego. Urząd ten jest uprawniony do analizy danych zawartych w oświadczeniu, w tym również do porównania jego treści z treścią wcześniejszych oświadczeń oraz rocznych zeznań podatkowych (PIT). Jeżeli wynik analizy budzi uzasadnione wątpliwości co do legalności pochodzenia majątku ujawnionego w oświadczeniu, urząd skarbowy kieruje sprawę do właściwego postępowania prowadzonego na podstawie odrębnych przepisów.

Kolegium sądu apelacyjnego jest organem sądu wybieranym na dwa lata (art. 21 i 28 ustawy) spośród sędziów sądu apelacyjnego podczas zgromadzenia sędziów tego sądu. Nie można zatem twierdzić, że oświadczenia majątkowe sędziów są analizowane przez sędziów, bo czyni to organ sądu – kolegium. Jest to zatem analiza dokonywana przez określony kolegialny organ, któremu ustawodawca zaufał, uznając, że tego zaufania jest godzien. Okoliczność, że organ ten składa się z sędziów, nie uprawnia jeszcze do twierdzenia, że analiza oświadczeń jest niewiarygodna i powinna być poddana dodatkowej kontroli. W tym miejscu chciałoby się powiedzieć: kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola. Nie wystarczy analiza dokonana przez kolegium i urząd skarbowy, dodajmy jeszcze kilka, a potem sprawdźmy kontrolujących.

Sianie braku zaufania w sytuacji, gdy nie ma po temu żadnych przesłanek, jest niczym innym jak tworzeniem atmosfery zagrożenia i podważaniem fundamentów państwa prawa. Wydaje się, że temu służy próba podważenia wiarygodności analizy dokonywanej przez kolegium sądu apelacyjnego oraz urzędy skarbowe przez wskazywanie, że Krajowa Rada Sądownictwa sprzeciwiła się sprawdzaniu oświadczeń majątkowych sędziów przez NIK. Jest to także rezultat nieznajomości stanowiska rady w tym zakresie.

[srodtytul]Podwładni Temidy nie podlegają NIK[/srodtytul]

Sądy z woli ustrojodawcy są odrębną władzą organizacyjnie niezależną od innych władz, a sędziowie stanowiący substrat sądu są niezawiśli w tym znaczeniu, jaki temu pojęciu nadaje art. 178 konstytucji. Status sędziego, w tym majątkowy, jest jednym z wyznaczników niezawisłości sędziowskiej. NIK w ramach swych funkcji wyznaczonych przez konstytucję i właściwe ustawy nie ma kompetencji do analizy oświadczeń majątkowych sędziów. Zgodnie bowiem z art. 203 konstytucji kontroluje on działalność organów administracji rządowej, Narodowego Banku Polskiego, państwowych osób prawnych i innych państwowych jednostek organizacyjnych z punktu widzenia legalności, gospodarności, celowości i rzetelności. Wśród podmiotów podlegających jego kontroli nie ma Sejmu, Senatu, ale także sądów, jako władzy sądowniczej. Ta bowiem z woli ustrojodawcy jest władzą odrębną od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Trójpodział władz od dawna jest podstawową zasadą ustrojową w każdym nowoczesnym państwie prawa.

Treść art. 87 ustawy o ustroju sądów ppowszechnych nie pozostawia żadnych wątpliwości co do kompetencji organów właściwych do analizy oświadczeń majątkowych sędziów.

Kwestia kompetencji organów niewskazanych w ustawie uprawnionych do analizy oświadczeń majątkowych sędziów była przedmiotem wypowiedzi nie tylko Krajowej Rady Sądownictwa i sędziów, ale także przedstawicieli nauki. Katarzyna Kubuj w artykule „Uprawnienia kontrolne Najwyższej Izby Kontroli wobec sądów” („Przegląd Sejmowy” z 2007 r. nr 1) wskazała, że „oświadczenia majątkowe (sędziów – przyp. B. G. M.) jako należące do ustrojowej pozycji sędziego, związanej z zasadą jego niezawisłości, mogą być kontrolowane tylko w sposób przewidziany w ustawie – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Brak jest przepisów, które przyznawałyby NIK prawo dostępu do oświadczeń o stanie majątkowym sędziów, jak też przepisu, który obligowałby sędziego do udostępniania swego oświadczenia majątkowego innym organom niż te, które zostały wymienione wprost w ustawie – Prawo o ustroju sądów powszechnych”.

Nie można zatem sugerować, że sędziowie uchylają się od analizy ich oświadczeń majątkowych. Przedstawienie do oceny tych oświadczeń przez organ nieuprawniony przez ustawodawcę stanowiłoby działanie nie tyle contra legem, ile sine legem. Nie można więc wymagać, by ci, którzy mają konstytucyjny obowiązek stania na straży konstytucji i ustaw, czynili wyjątek niemający podstawy prawnej.

[srodtytul]Kulą w płot[/srodtytul]

Gdy idzie o kolejny pomysł, tym razem dotyczący tzw. ustaw antykorupcyjnych, w których proponuje się udostępnianie oświadczeń majątkowych sędziów na wniosek praktycznie każdej osoby i podmiotu, to warto zwrócić uwagę na kuriozalne uzasadnienie tego zamysłu. Otóż wskazuje się, że ze względu na oczywiste powody nie podlegają udostępnieniu oświadczenia majątkowe służb mundurowych, ale oświadczenia sędziów orzekających mogą być udostępniane na wniosek każdego.

Nieporozumieniem jest też argumentacja, że skoro publikowane są oświadczenia majątkowe parlamentarzystów, to powinny być publikowane także sędziów. Próba porównania pozycji i sytuacji posłów i senatorów z pozycją i sytuacją sędziów jest trudna do wykonania ze względu na płaszczyznę porównawczą, którą może być jedynie sprawowanie służby w ramach wykonywania władzy zakreślonej przez ustrojodawcę.

Na końcu chciałabym przypomnieć, że obowiązkiem każdego obywatela, bez względu na pełnioną funkcję, miejsce zatrudnienia czy też pozycję, jest powiadomienie właściwych organów w sytuacji podejrzenia popełnienia przestępstwa. Postawa ułatwiająca działalność organów powołanych do ścigania przestępców jest ze wszech miar pożądana, bardziej niż tych, którzy sugerują, że wszystko jedno, jak i kogo, byle ścigać.

Odżyła sprawa oświadczeń majątkowych składanych przez sędziów. Wymowa niektórych wypowiedzi prasowych jest zaś taka, że panaceum na wszelkiego rodzaju patologie jest publikowanie tychże i dzięki takiej publikacji teza o skorumpowanych sędziach nabierze realnego wymiaru.

[srodtytul]Nieprawdziwe zarzuty[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Praca, Emerytury i renty
Bogdan Święczkowski interweniuje u prezesa ZUS. „Problem dotyczy tysięcy osób"
Zawody prawnicze
„Sądy przekazały sprawy radcom”. Dziekan ORA o skutkach protestu adwokatów
Konsumenci
Tysiąc frankowiczów wygrywa z mBankiem. Prawomocny wyrok w głośnej sprawie
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono