[b]Rz: Docierają sprzeczne informacje o poparciu przez KRS protestów sędziów. Jak jest naprawdę ?[/b]
[b]Barbara Godlewska-Michalak:[/b] Krajowa Rada Sądownictwa już w ubiegłej kadencji podjęła uchwałę, w której krytycznie odniosła się do tej formy wyrażania przez sędziów swego stanowiska. Nic się w tej kwestii nie zmieniło, choć przyznaję, że nie była przedmiotem obrad KRS obecnej kadencji. Odbyło się natomiast 30 sierpnia informacyjne spotkanie prezydium KRS z zarządem Stowarzyszenia Sędziów Iustitia. Członkowie zarządu Iustitii przedstawili stanowisko odnośnie do nierozwiązanych dotychczas problemów sądownictwa, i oznajmili, że przewidywane są protesty sędziów. Członkowie prezydium KRS krytycznie odnieśli się do protestów, w szczególności do bojkotu komisji wyborczych.
[b]Skąd ten dystans KRS?[/b]
Protesty polegające na dniach bez wokand mogą uczynić wiele złego, a szczególnie ucierpią podsądni. Procesy ze względu na obiektywne trudności (brak sal, kadr, nierównomierne obciążenie sprawami, szybko zmieniające się prawo) i tak trwają długo. Przedłużanie ich ze względu na nierozwiązane problemy sądownictwa jest niewłaściwe. Z kolei odmowa udziału w komisjach wyborczych szczególnie będzie godzić w zdobycze demokracji. Nie można zapominać, że to właśnie w dowód szczególnego zaufania temu właśnie środowisku powierzono czuwanie nad prawidłowością wyborów. Jest to wprawdzie uprawnienie, ale jakże ważne i zaszczytne. Z tego uprawnienia, w imię dobra wszystkich, nie wolno sędziom rezygnować.
[b]Jeśli nie protesty, to co? Problemów sądownictwa i sędziów jest wiele.[/b]