Zbyt wysokie wymagania i mało atrakcyjne zarobki to dwa powody, dla których kolejne konkursy na stanowiska asystenta sędziego pozostają nierozstrzygnięte. Ministerstwo się zastanawia, co z tym fantem począć. Pomysł podsuwa Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustita. W piśmie do Jarosława Gowina, ministra sprawiedliwości, zgłasza postulat deregulacji zawodu asystenta sędziego. Resort nie wyklucza takich zmian.
Chętnych brak
– Kilka lat temu z inicjatywy ministerstwa zostały zmienione przepisy regulujące ten zawód. Poprzednio wystarczało ukończenie studiów prawniczych, po zmianach dodano wymóg ukończenia aplikacji ogólnej w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury bądź zdanie egzaminu sędziowskiego – przypominają sędziowie. Ich zdaniem to zbyt dużo.
– Wystarczyłoby ukończenie studiów prawniczych i przeszkolenie już po przyjęciu do pracy – przekonują ministra sędziowie.
Nieco innego zdania są sami asystenci, którzy wkrótce będą pracować nad oficjalnym stanowiskiem w sprawie deregulacji.
– Uważam, że aplikacja ogólna dobrze przygotowuje asystentów do zawodu – mówi „Rz" Piotr Kwaka, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziego. I przekonuje, że bez praktyk takie przygotowanie straci na jakości.