Asystenci sędziów do deregulacji

Ponad 160 wolnych etatów czeka na młodych prawników. Chętnych brakuje. Ministerstwo Sprawiedliwości myśli o obniżeniu wymagań dla asystentów sędziów

Publikacja: 12.04.2012 09:00

Asystenci sędziów do deregulacji

Foto: ROL

Zbyt wysokie wymagania i mało atrakcyjne zarobki to dwa powody, dla których kolejne konkursy na stanowiska asystenta sędziego pozostają nierozstrzygnięte. Ministerstwo się zastanawia, co z tym fantem począć. Pomysł podsuwa Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustita. W piśmie do Jarosława Gowina, ministra sprawiedliwości, zgłasza postulat deregulacji zawodu asystenta sędziego. Resort nie wyklucza takich zmian.

Chętnych brak

– Kilka lat temu z inicjatywy ministerstwa zostały zmienione przepisy regulujące ten zawód. Poprzednio wystarczało ukończenie studiów prawniczych, po zmianach dodano wymóg ukończenia aplikacji ogólnej w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury bądź zdanie egzaminu sędziowskiego – przypominają sędziowie. Ich zdaniem to zbyt dużo.

– Wystarczyłoby ukończenie studiów prawniczych i przeszkolenie już po przyjęciu do pracy – przekonują ministra sędziowie.

Nieco innego zdania są sami asystenci, którzy wkrótce będą pracować nad oficjalnym stanowiskiem w sprawie deregulacji.

– Uważam, że aplikacja ogólna dobrze przygotowuje asystentów do zawodu – mówi „Rz" Piotr Kwaka, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziego. I przekonuje, że bez praktyk takie przygotowanie straci na jakości.

Małe pieniądze

Kandydatów odstraszają ponadto niskie zarobki. Widać to szczególnie w dużych miejscowościach, gdzie na jedno stanowisko odbywają się po trzy, cztery konkursy. Coraz częściej pozostają one nierozstrzygnięte (głównie te na asystentów w sądach rejonowych).

– Dochodzi do paradoksów. Aplikant aplikacji ogólnej, który szkoli się na asystenta, zarabia więcej niż wtedy, kiedy już nim zostanie i dostanie pracę w sądzie rejonowym (około 2 tys. zł netto)

– mówi nam jeden z asystentów zatrudnionych w warszawskim sądzie rejonowym. Jako asystent sam wspomaga aż czterech sędziów w wydziale.

Ministerstwo Sprawiedliwości dostrzega ten brak chętnych do zawodu asystenta i myśli o reformie zawodu. W marcu nieobsadzonych było bowiem aż 160 etatów.

– Rozważamy rezygnację z wymogu ukończenia aplikacji ogólnej – informuje „Rz" Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za funkcjonowanie sądownictwa. Jego zdaniem w przyszłości do zatrudnienia na stanowisku asystenta wystarczyć ma wyższe wykształcenie prawnicze.

Deregulacja zawodu asystenta połączona jest z planami reformy aplikacji ogólnej. Wszystko wskazuje na to, że MS zrezygnuje z aplikacji ogólnej i postawi na aplikacje specjalistyczne: sędziowską i prokuratorską.

Opinia

Barbara Trębska, sędzia apelacyjny

Dobrze przygotowany merytorycznie do pracy asystent to ogromna pomoc dla sędziego. Najważniejszy jest profesjonalizm, i to bez względu na szczebel sądownictwa, w którym sędzia orzeka. Sama od lat korzystam z pomocy asystenta, którym wprawdzie dzielę się z innym sędzią, ale trudno nie docenić i takiej pomocy. Na poziomie apelacji polega ona głównie na przygotowywaniu projektów orzeczeń w sprawach zażaleniowych. Chodzi o projekt rozstrzygnięcia i jego uzasadnienie. Takie posiedzenie każdy z sędziów ma raz w miesiącu. Na wokandę trafia wtedy od 15 do 20 spraw. Jeśli asystent pomaga dwójce sędziów, to takich projektów musi przygotować ok. 40. A to nie koniec jego obowiązków.

Zbyt wysokie wymagania i mało atrakcyjne zarobki to dwa powody, dla których kolejne konkursy na stanowiska asystenta sędziego pozostają nierozstrzygnięte. Ministerstwo się zastanawia, co z tym fantem począć. Pomysł podsuwa Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustita. W piśmie do Jarosława Gowina, ministra sprawiedliwości, zgłasza postulat deregulacji zawodu asystenta sędziego. Resort nie wyklucza takich zmian.

Chętnych brak

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Prawo drogowe
Ważny wyrok ws. płatnego parkowania. Sąd: nie można nakładać kar za spóźnienie
Oświata i nauczyciele
Nauczyciele nie ruszyli masowo po pieniądze za nadgodziny. Dlaczego?
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo