Sędziowie nie chcą, by minister nadzorował sądy

Pierwszy prezes Sądu Najwyższego mógłby mieć dużo szerszy nadzór nad sądami, niż dziś ma minister sprawiedliwości. Sędziowie twierdzą, że nikomu by to nie przeszkadzało

Publikacja: 17.09.2012 10:08

Sędziowie nie chcą, by minister nadzorował sądy

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Od kilku dni nie milkną echa rozmowy telefonicznej prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku z osobą podającą się za urzędnika Kancelarii Premiera. Minister sprawiedliwości chce odwołania gdańskiego prezesa. Sprawą jeszcze we wrześniu zajmie się Krajowa Rada Sądownictwa, której głos w sprawie jest konieczny.

Tymczasem dyskusja wokół sprawy Amber Gold i telefonicznej rozmowy prezesa z Gdańska jest źródłem kolejnego apelu sędziów do ministra sprawiedliwości: polityk (a więc władza wykonawcza) nie powinien nadzorować sądów ani też narzucać im prezesów.

Dziś rzeczywiście to minister sprawiedliwości przedstawia kandydata na prezesa konkretnego sądu. Kandydatura trafia pod obrady zgromadzenia sędziów. Jeśli ją ono zaakceptuje, prezesem zostaje człowiek wskazany przez ministra. Jeśli nie – sprawa trafia do KRS i dopiero jej ewentualna negatywna opinia przekreśla szanse na powołanie na funkcję. Wówczas minister wyznacza kolejnego kandydata i cała procedura się powtarza. Środowisko zgodnie twierdzi, że ma już dość takiego nadzoru.

– Im większy wpływ ministra sprawiedliwości na ten wybór, tym większa później zależność – uważa sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Przekonuje, że wszystkim wyszłoby na dobre, gdyby to pierwszy prezes SN sprawował taki nadzór. Jednym z argumentów przemawiających za tym rozwiązaniem jest  uniezależnienie sądownictwa od wpływu polityków.

– Przełożonym każdego sędziego, w tym też prezesa, powinien być przedstawiciel władzy sądowniczej, a nie wykonawczej, jak minister i premier – uważa.

Takiego samego zdania jest sędzia Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis. – Zmiany w nadzorze są konieczne – uważa. Podaje przykład sądownictwa administracyjnego, w którym orzeka (tu nadzór sprawuje prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego).

– Kiedy najwyższym szefem jest sędzia, a nie polityk, odpada wiele problemów. Prezes, którego byt zależy od władzy politycznej, zawsze jest narażony na pokusę działania w sposób zgodny z oczekiwaniami tej władzy – wskazuje.

Gdy byt prezesa zależy od władzy politycznej, często jest on narażony na różne pokusy

Sędzia przywołuje też przepis konstytucji, który mówi o równowadze władz: wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej. – Skoro władza wykonawcza od lat cierpi na brak spójnej wizji rozwoju sądownictwa i zmian w nim, to niech lepiej powierzy ją samym sędziom – podkreśla.

Stanisław Dąbrowski, pierwszy prezes Sądu Najwyższego, zastrzega, że niezręcznie mu walczyć o władzę dla pierwszego prezesa SN, skoro właśnie tę funkcję pełni. Dostrzega jednak pozytywy w zmianie nadzoru.

– Pierwszy prezes mógłby mieć dużo większe kompetencje niż minister polityk – zauważa. Widzi jednak problemy. – Takich rozwiązań brakuje w państwach europejskich, nie ma więc gotowego wzorca, a my, wprowadzając zmiany, lubimy podeprzeć się doświadczeniami innych państw – dodaje.

Sędzia zwraca też uwagę, że dziś nadzór ministra sprawiedliwości jest silny, ale  zarazem słaby. Przykład? Jeśli chodzi o  sprawność działania sądów, w praktyce niewiele może zrobić.

Od kilku dni nie milkną echa rozmowy telefonicznej prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku z osobą podającą się za urzędnika Kancelarii Premiera. Minister sprawiedliwości chce odwołania gdańskiego prezesa. Sprawą jeszcze we wrześniu zajmie się Krajowa Rada Sądownictwa, której głos w sprawie jest konieczny.

Tymczasem dyskusja wokół sprawy Amber Gold i telefonicznej rozmowy prezesa z Gdańska jest źródłem kolejnego apelu sędziów do ministra sprawiedliwości: polityk (a więc władza wykonawcza) nie powinien nadzorować sądów ani też narzucać im prezesów.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara