Panie Ministrze, zapytam na początek o ostatnie rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego w sprawie „sędziego od pendrive’ów”. W pewnym kontekście to pytanie zadaję, ponieważ wyrok wydał skład tzw. neosędziowski. Jak Pan ocenia ten wyrok?
Dążę do tego, aby wyroki w tak poważnych sprawach były wydawane przez sędziów, którzy nie mają wad w powołaniu do SN. Tym bardziej, że mieliśmy już wcześniej przypadki, gdzie wyroki wydawane w wątpliwych składach były później kwestionowane przez strony. Teraz, kiedy mamy sprawę, która jest społecznie istotna i dość oczywista pod względem okoliczności, wadliwy skład orzekający otwiera perspektywę, że osoba ta może zaskarżyć rozstrzygnięcie np. do Trybunału w Strasburgu. W ten sposób cała idea wymierzania sprawiedliwości może zostać podważona.