Czy pani zdaniem jest szansa, że dojdzie do porozumienia z Komisją Europejską i odblokowania funduszy z Krajowego Planu Odbudowy?
Niestety, stanowisko KE wydaje się polityczne, a sam spór ma coraz mniej wspólnego z prawem. W trakcie prac nad ustawą prezydencką Brukseli znany był projekt, i to, w jakim kształcie będzie przyjęty. KPO został zaakceptowany. Przewodnicząca Ursula von der Leyen przyjechała do Warszawy i ogłosiła decyzję Komisji. A wkrótce – w wywiadzie prasowym – postawiła nowe, niemożliwe do spełnienia postulaty. Tu się pojawia podstawowa wątpliwość, czy dyskusja jest oparta na argumentach merytorycznych, czy jest już kwestią czystej polityki i bardzo jasno określonych preferencji politycznych. Trudno nie łączyć tego z oczywistym kontekstem przyszłorocznych wyborów parlamentarnych w Polsce.