Gorący czas dla Izby Dyscyplinarnej SN

Kompromisu między Solidarną Polską a PiS nie widać. We wtorek wszystko się okaże.

Publikacja: 25.04.2022 21:03

Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka we wtorek będzie decydować o losach prezydenckiego projektu zmian w Sądzie Najwyższym. Sprawa jest otwarta. Wygląda na to, że kompromisu między PiS a Solidarną Polską nie ma. Projekt ma być gotowy do uchwalenia na kolejnym posiedzeniu Sejmu. Od tego zależą pieniądze z KPO dla Polski. A nikomu się nie spieszy.

Koalicyjni posłowie różnią się w pomysłach

Podstawą prac dla sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka jest prezydencki projekt zmian w SN. Drugi, który przeszedł przez głosowanie, to projekt Prawa i Sprawiedliwości. Projekt SP, choć nieodrzucony, trafił na półkę w Sejmie. Podczas ostatniego posiedzenia komisja zakończyła prace na poprawce 14, tuż przed zmianą nr 15, do której poprawkę miała zgłaszać SP. Poprawki tego klubu miały „uzdrowić” prezydencki projekt zmian w SN. Chodziło m.in. o rezygnację z tzw. testu niezawisłości sędziów.

Solidarna Polska zaproponowała już wpisanie preambuły do nowelizacji. Mowa w niej o nadrzędności norm konstytucji nad traktatami unijnymi oraz niepodważalności wyłącznych kompetencji konstytucyjnych organów władzy publicznej. Politykom partii Zbigniewa Ziobry zależy, by przypomnieć w ustawie, że konstytucja jest najwyższym prawem w RP, co znajduje odzwierciedlenie w jej art. 8 i że zgodnie z brzmieniem art. 4 władza zwierzchnia należy do narodu, który władzę tę sprawuje przez przedstawicieli lub bezpośrednio.

Podczas ostatniego posiedzenia komisji padły słowa na tyle burzliwe, że głosowanie nad preambułą szef komisji poseł Marek Ast (PiS) przełożył na koniec prac nad nowelizacją, gdy posłowie mają powrócić do preambuły. Przeciw jej przyjęciu podczas posiedzenia opowiedzieli się też reprezentant prezydenta (autora projektu) i Biuro Legislacyjne Sejmu. Nikt nie widział uzasadnienia dla takiej wrzutki do nowelizacji ustawy o SN.

Podczas ostatniego posiedzenia komisji poseł SP Piotr Sak zapewniał, że jego klub nie wycofa się z pomysłu wprowadzenia preambuły do projektu. Jak zatem będą wyglądały prace we wtorek?

– Będziemy procedować nad poprawkami na bieżąco i tak też je uzgadniać – mówi „Rzeczpospolitej” poseł Marek Ast. Nie wspomina nic o porozumieniu pomiędzy koalicyjnymi partiami. Nie widać go było także podczas poprzedniego posiedzenia komisji, kiedy to treść preambuły do ustawy zgłoszona przez SP została przez wszystkich (łącznie z przedstawicielami prezydenta-autora projektu) skrytykowana.

– Nasze stanowisko w sprawie prezydenckiego projektu zmian jest cały czas aktualne – mówi „Rzeczpospolitej” Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości i poseł SP, reprezentujący MS w Sejmie. I dodaje, że Solidarna Polska nie zgodzi się na wprowadzenie np. „testu niezawisłości” dla sędziów do znowelizowanej ustawy o SN.

Nieoficjalnie – z innego źródła – dowiadujemy się, że trudno będzie uzyskać kompromis, kiedy druga strona nie jest nim zainteresowana.

– PiS balansuje na krawędzi – mówi „Rz” jeden z posłów komisji. I dodaje, że PiS nie jest zainteresowane szybkim uchwaleniem prezydenckiej noweli ustawy o Sądzie Najwyższym. I ma o co grać.

– Są projekty, niektóre już nawet gotowe do uchwalenia, o które Solidarna Polska walczy od lat. Cały czas nie było dla nich zielonego światła. Może teraz?

Przykłady? Ustawa o lichwie, nowela kodeksu karnego czy nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych (reforma sądów).

– Solidarna Polska postanowiła grać na siebie. Wybory coraz bliżej. Musi się więc jakoś odróżnić od PiS i wykazać swoją odmienność – mówi „Rz” poseł sejmowej komisji.

Sprawy spadają

Prace legislacyjne nie przeszkadzają w działaniu Izby Dyscyplinarnej SN. Jednak ostatnio kilka spraw sędziowskich zaplanowanych na najbliższe dni zostało zdjętych z wokandy.

O powód pytamy, gdzie tylko można.

– Na najbliższy tydzień – od poniedziałku – Izba Dyscyplinarna zaplanowała na wokandzie kilka spraw sędziowskich – słyszymy w SN. W poniedziałek okazało się, że wyznaczone na kilka dni naprzód sprawy zostały odwołane.

Pytamy Adama Rocha, prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

– Powodem jest usprawiedliwiona nieobecność jednego z sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – mówi „Rzeczpospolitej” prezes Roch. I dodaje, że po powrocie sędziego do wykonywania obowiązków zostaną podjęte decyzje o ewentualnym wyznaczaniu kolejnych terminów.

– Jesteśmy zwolennikami reformy postępowań dyscyplinarnych w sądownictwie i one dotyczą m.in. likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Decyzja już zapadła, natomiast pamiętajmy, że równolegle mamy negocjacje w KE o Krajowym Planie Odbudowy. Tam brakuje nam kilku jeszcze rozstrzygnięć. I to już jest kwestia decyzji politycznej, czy najpierw zamykamy tematy negocjacji KPO –a raczej w tym kierunku chcemy iść– czy najpierw jest ustawa.

Etap legislacyjny: prace w komisji

Czytaj więcej

Sondaż: Niemal 70 proc. Polaków chce likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego