Reklama

Sądy chcą mieć dostęp i do Lexa i do Legalisa. Minister nie pozwala

Sądy powinny mieć dostęp do piśmiennictwa z Lexa i Legalisa – twierdzą sędziowie i wydawcy tych systemów.

Aktualizacja: 15.11.2016 07:22 Publikacja: 15.11.2016 06:10

Na pisanie wielostronicowych uzasadnień w sprawach oczywistych i bezspornych szkoda czasu sędziów.

Na pisanie wielostronicowych uzasadnień w sprawach oczywistych i bezspornych szkoda czasu sędziów.

Foto: Fotorzepa, Maciej Kaczanowski

Systemy informacji prawnej takie jak Lex czy Legalis są w powszechnym użyciu od wielu lat. Korzystają z niech nie tylko kancelarie prawne, ale też oczywiście sądy. Jednak Ministerstwo Sprawiedliwości nie pozwala sądom na korzystanie z więcej niż jednego systemu. Tymczasem, choć w obu konkurencyjnych systemach prawo i orzecznictwo jest takie samo, to treści komentarzy prawniczych – już różne.

Problem początkowo dotyczył sporu między dwoma konkurencyjnymi wydawnictwami: Wolters Kluwer Polska i C.H. Beck. Poszło o przetarg ogłoszony przez krakowskie Centrum Zakupów dla Sądownictwa na dostawę takiego programu dla wszystkich sądów powszechnych. Chodziło – ogólnie mówiąc – o to, jak ma wyglądać specyfikacja zamówienia. Innymi słowy – co konkretnie ma zawierać dostarczany program, oprócz prawa i orzecznictwa. Spór rozpatrywała Krajowa Izba Odwoławcza, a następnie Sąd Okręgowy w Krakowie. Wyrok był korzystny dla C.H. Beck, podobnie zresztą jak wynik przetargu. W rezultacie w przyszłym roku sędziowie będą musieli „przesiąść się" z najczęściej używanego dotychczas Lexa (z wydawnictwa Wolters Kluwer) na Legalisa (C.H. Beck).

Tylko centralny zakup

Sama zmiana jednego systemu na inny nie jest jednak tym, co niepokoi zarówno wydawców, jak i samych sędziów. Otóż wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki w piśmie z 17 października br. poinformował wszystkie sądy o wygranej C.H. Beck, a w związku z tym o „niezasadności dokonywania zakupów innych systemów informacji prawnej, niż wybrany na podstawie umowy centralnej". Zdaniem wiceministra pozwoli to uniknąć nadmiernych wydatków oraz potencjalnego naruszenia przepisów o zamówieniach publicznych. Patryk Jaki zaznacza w swoim piśmie, że tę zasadę należy stosować również do modułów komentarzy i piśmiennictwa, które można nabywać oddzielnie.

Właśnie owe moduły publicystyki prawnej budzą najwięcej emocji. Dotychczas bowiem sądy, nawet jeśli korzystały z systemu jednego z dwóch dużych wydawców, mogły kupować moduły komentarzowe od innych dostawców. Sęk w tym, że w tej części Legalis oferuje trochę inną zawartość niż Lex, a obie się uzupełniają. Bywa, że autorzy piszący dla jednego wydawnictwa nie piszą dla drugiego. Jeśli nawet piszą dla obu, to dla jednego wydawnictwa np. monografie, a dla drugiego glosy. Kancelarie prawne przedstawiające w sądach swoje argumenty z piśmiennictwa używają obu źródeł. Nic więc dziwnego, że sędziowie też chcą mieć taki dostęp.

Chcą działać szybko

– Tu chodzi przede wszystkim o czas, a on jest bardzo ważny, gdy mamy taki nawał spraw w sądach – mówi sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa. Zauważa on, że sędziowie i tak będą mieli dostęp do piśmiennictwa i komentarzy, nawet jeśli nie będzie ich w wybranym w przetargu systemie Legalis. – Ale będziemy musieli korzystać z nich w sposób archaiczny, sięgając do źródeł papierowych – zauważa Żurek. I dodaje, że sąd powinien mieć taki dostęp do prawa i doktryny jak kancelarie prawne.

Reklama
Reklama

Podobnie twierdzą cztery stowarzyszenia sędziowskie, które we wspólnym oświadczeniu z 9 listopada skrytykowały stanowisko MS. Zauważają, że „tylko oba systemy stosowane łącznie dają pełny obraz polskiej i europejskiej judykatury". Decyzję MS określiły jako „utrudniającą wykonywanie obowiązku stałego doskonalenia wiedzy prawniczej przez sędziów". Dokument podpisały Iustitia, Themis, Pro Familia i Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych.

„Rz" zapytała o zdanie Ministerstwo Sprawiedliwości. Na razie biuro prasowe resortu zapewnia, że „analizy trwają".

Sami główni wydawcy, choć konkurują ze sobą na co dzień, są zgodni: trzeba dać sądom wolną rękę w zakupach modułów piśmiennictwa i komentarzy. Wojciech Bierwiczonek, dyrektor zarządzający wydawnictwa C.H. Beck, nie kryje zadowolenia z wygranej w przetargu na 2017 rok. – Oferujemy komplet piśmiennictwa, w tym ponad 200 komentarzy książkowych, i zdajemy sobie sprawę, że sądy wyposażone będą w możliwie najbogatszą wersję naszego systemu. Umożliwiła to zmiana kryteriów zastosowanych w postępowaniu przetargowym i był to niewątpliwie krok w dobrą stronę – mówi Bierwiczonek. Przyznaje jednak, że należałoby znaleźć jakąś formułę, która pozwoliłaby sędziom na dostęp do treści obu wydawców, szczególnie w zakresie komentarzy prawnych i piśmiennictwa. – Chętnie weźmiemy udział w dialogu z MS, by wypracować najlepszą formułę dostaw – dodaje i wskazuje na dobry przykład Czech. Pozwolono tam sędziom korzystać z produktów różnych dostawców. – To nie musi być kosztowne dla budżetu sądów, a wynagrodzenie dla poszczególnych wydawców może być dzielone np. zależnie od popularności konkretnych treści – proponuje Wojciech Bierwiczonek.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.rochowicz@rp.pl

Opinia

Włodzimierz Albin, prezes wydawnictwa Wolters Kluwer Polska

Optymalnym rozwiązaniem problemu byłoby zorganizowanie przetargu na część serwisu informacji prawnej, obejmującą tylko prawo i orzecznictwo. Należałoby umożliwić poszczególnym sądom, a nawet sędziom, zakup z wolnej ręki części obejmującej komentarze i piśmiennictwo. W ten sposób sądy będą miały szybki dostęp do pełnego spektrum myśli prawniczej. Może to pomóc w unikaniu przewlekłości postępowań. Taki postulat nie wynika bynajmniej z przegranej w ostatnim przetargu. Nasze wydawnictwo i tak da sobie radę na rynku. Kierujemy się jednak poczuciem misji wobec wymiaru sprawiedliwości. Chcemy, by działał sprawnie, a do tego potrzebny jest dobry dostęp do wszystkich treści dotyczących polskiego prawa.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama