"Iustitia" o projekcie Dudy i Kukiza: 3800 felczerów czy 1000 lekarzy?

To pomysł na to jak wprowadzić do sądzenia, spraw ważnych dla Polaków, osoby, które nigdy w życiu nie zdałyby egzaminu sędziowskiego, ale będą miały odpowiednie polityczne poparcie - tak stowarzyszenie "Iustitia" komentuje prezydencki projekt wprowadzenia sędziów pokoju.

Publikacja: 05.11.2021 11:34

Andrzej Duda, Paweł Kukiz, Piotr Kruszyński, Paweł Mucha

Andrzej Duda, Paweł Kukiz, Piotr Kruszyński, Paweł Mucha

Foto: PAP/Andrzej Lange

mat

W czwartek do Sejmu prezydent Andrzej Duda skierował dwa projkety, które wprowadzą sędziów pokoju. – Moja propozycja zakłada ustanowienie sądów pokoju jako nowej kategorii sądów w ramach sądownictwa powszechnego – wyjaśniał prezydent. I dodał, że będą to sądy, które zostaną włączone w strukturę sądową poniżej sądów rejonowych. Od ich rozstrzygnięć będzie przysługiwało odwołanie do sądów rejonowych.

Czytaj więcej

Sędziowie pokoju znów będą orzekać

Sądy pokoju będą zajmowały się najprostszymi sprawami, które dziś blokują sądy rejonowe. Zgodnie z prezydencką propozycją sędziowie pokoju będą rozstrzygać przede wszystkim sprawy wykroczeniowe i wybrane występki, w których wartość szkody nie przekracza 10 tys. zł. Do sądów pokoju trafiać mają też sprawy cywilne, w tym próby ugodowe, sprawy o alimenty, sprawy o naruszenie posiadania itd.

Dla kogo będzie urząd sędziego pokoju? Będzie nim mogła zostać osoba powyżej 29. roku życia z wykształceniem prawniczym i z co najmniej trzyletnim doświadczeniem zawodowym. Kandydaci będą zgłaszali się na listę zainteresowanych, która w pierwszej kolejności trafi do Krajowej Rady Sądownictwa. Następnie wszystkie te osoby, które w przekonaniu KRS będą spełniały warunki ustawowe do tego, by zostać sędzią pokoju, będą poddane wyborom powszechnym. 


Zdaniem Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitita” projekt ten oznacza „chaos w wymiarze sprawiedliwości i dalsze wydłużenie czasu trwania postępowań”. - W PRL-u zamiast czekolady mieliśmy wybór czekoladopodobny, zamiast sądów do spraw drobnych mieliśmy Kolegia ds. Wykroczeń, a teraz zamiast sędziów w sądach I instancji będziemy mieli tzw. sędziów pokoju wybieranych w wyborach politycznych, przechodzących przez sito polityczne i Krajowej Rady Sądownictwa – komentuje sędzia Bartłomiej Przymusiński, członek zarządu „Iustitii”. - Jest to dla mnie przede wszystkim pomysł na to jak wprowadzić do sądzenia, spraw ważnych dla Polaków, osoby które nigdy w życiu nie zdałyby egzaminu sędziowskiego, ale będą miały odpowiednie polityczne poparcie – dodaje.

W PRL-u zamiast czekolady mieliśmy wybór czekoladopodobny, zamiast sądów do spraw drobnych mieliśmy Kolegia ds. Wykroczeń, a teraz zamiast sędziów w sądach I instancji będziemy mieli tzw. sędziów pokoju

Przymusiński zwraca uwagę, że projekt przewiduje, że co 6 lat będzie miała miejsce wymiana wszystkich sędziów pokoju, gdyż ustawa przewiduje zakaz powtarzania kadencji. - Jest tak samo jakby do służby zdrowia wprowadzić zamiast lekarzy pierwszego kontaktu felczerów, po krótkim kursie medycznym, którzy nie mogą wykonywać zawodu lekarza – wskazuje. - Czy dla służby zdrowia lepiej byłoby mieć 3800 felczerów czy 1000 lekarzy? - pyta sędzia.

Jego zdaniem zamiast wprowadzać 3800 osób bez aplikacji i egzaminów można by środki zaplanowane na ich wynagrodzenia przeznaczyć np. na 10 000 asystentów sędziów czy 3800 asesorów z pełną aplikacją i egzaminem.

Czytaj więcej

Prof. Kruszyński: Wyroki w drobnych sprawach zapadną szybciej
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara