Do najbardziej fundamentalnych okoliczności podlegających ocenie z perspektywy bezstronności sądu należy zachowanie sędziego przed i w trakcie postępowania, zarówno na sali sądowej, jak i poza nią. Orzecznictwo oraz kodeksy etyki sędziowskiej zgodnie akcentują, że sędzia nie powinien wyrażać publicznie opinii na temat toczącego się lub mającego się toczyć postępowania (szerzej W. Jasiński, „Bezstronność sądu i jej gwarancje w polskim procesie karnym”, Warszawa 2009). To rygorystyczne stanowisko uzasadniane jest tym, że bezstronność jest kluczowym warunkiem zaufania społecznego do wymiaru sprawiedliwości, a w konsekwencji także samego prawa i władzy państwowej.
Słusznie Trybunał Konstytucyjny uznaje, że „pełnienie roli arbitra wymaga kredytu zaufania publicznego. Sędzia pozbawiony go nie może w sposób prawidłowy rozstrzygać konfliktów i służyć zachowaniu spokoju publicznego. Orzeczenia takiego sędziego, nawet pomimo ich obiektywnej prawidłowości, nie będą akceptowane przez strony konfliktu czy opinię publiczną” (orzeczenie z 9 XI 1993 r., K. 11/93).
[srodtytul]Istotne różnice[/srodtytul]
Między sądem a komisją śledczą zachodzą jednak istotne różnice. Zadaniem komisji nie jest rozstrzyganie o odpowiedzialności osób, które są uczestnikami postępowania przed nią, a jej członkami są politycy, a nie niezawiśli sędziowie. Zarówno więc skład komisji, jak i jej cele różnią ją w istotny sposób od sądu. W zasadzie można stwierdzić, że więcej łączy ją z prokuratorem, choć i tutaj różnice są istotne. Oczywiście także prokuratora wiąże prawny oraz etyczny (Zbiór Zasad Etycznych Prokuratora) obowiązek bezstronnego postępowania. Standard bezstronności nie jest jednak w jego wypadku aż tak rygorystyczny jak w przypadku sądu. O ile bowiem do prokuratora odnoszą się odpowiednio przesłanki wyłączenia sędziego, o tyle rozluźniony jest standard bezstronności w jej aspekcie obiektywnym. Wynika to z faktu, iż realizowane przez prokuratora funkcje ścigania i oskarżania limitują możliwość postrzegania go jako bezstronnego.
Wymóg bezstronności nie ma więc charakteru uniwersalnego, ale zrelatywizowany jest do charakteru i funkcji danego organu.
W realiach działania komisji śledczej nie można więc pominąć faktu, że złożona jest ona z polityków. Z tej perspektywy nie dziwi, że jej członkowie prezentują najczęściej jasno sprecyzowane poglądy na sprawę, która ma być przedmiotem ich analizy, a nierzadko także artykułują je wcześniej publicznie, co dyskwalifikowałoby ich z perspektywy stawianego sędziom wymogu braku uprzedniego nastawienia do danej sprawy i ujawniania swej postawy. Nie powinno to jednak prowadzić do wniosku, że unormowania dotyczące bezstronności członka komisji śledczej są jedynie fasadowe. Konieczna jest taka ich interpretacja, która dałaby się pogodzić z działalnością polityczną członków komisji.