To oświadczenie było odpowiedzią na ujawnienie przez „Rz” faktu, że w resorcie sprawiedliwości powstały dwa sprzeczne ze sobą projekty ustaw. Jeden zakładał, że tak jak do tej pory prokuratorzy będą zarabiali tyle samo co sędziowie. Drugi natomiast zrywał z zasadą równości pensji obu zawodów. Zgodnie z nim prokuratorzy mieliby być słabiej opłacani niż sędziowie.
Środowisko prokuratorów ostro zareagowało na ujawnienie projektów. Na znak protestu śledczy chcieli w najbliższy poniedziałek masowo brać urlopy na żądanie.
Doniesienia o próbie zróżnicowania zarobków śledczych i sędziów Ćwiąkalski określił na konferencji jako pogłoski. Wcześniej w Radiu TOK FM prokurator krajowy Marek Staszak nazwał je plotkami. Dopiero kiedy na konferencji ujawniliśmy, że projekt zróżnicowania płac został stworzony przez wiceministra sędziego Jacka Czaję i przedstawiony prokuraturom do konsultacji w miniony piątek przez kolejnego zastępcę Zbigniewa Wronę, szef resortu przyznał, że taki projekt istniał. Zastrzegł jednak, że obecnie nie jest brany pod uwagę.
– Minister traktuje oba zawody jako zasługujące na godne wynagrodzenie i nie zamierza rozrywać zapisanego w ustawie wspólnego systemu zasad wynagradzania obu grup – tłumaczył wiceminister Marian Cichosz.
Ćwiąkalski zapowiedział, że od przyszłego roku zarówno prokuratorzy, jak i sędziowie otrzymają równe podwyżki – od 100 do 750 zł brutto w zależności od stażu i pełnionych funkcji. Nie zapadła jednak jeszcze decyzja, w jakiej ustawie zostaną one zapisane.