Radcowie nie chcą sędziów na swojej liście

Samorząd radcowski odmawia wpisywania sędziów na korporacyjne listy. Powołuje się na brak przepisu

Publikacja: 13.06.2008 09:00

Sprawa dotyczy kilku sędziów, którzy po zdanym egzaminie kilka, a czasem nawet kilkanaście lat spędzili na sali rozpraw. Mają więc wymaganą praktykę i spełniają wymogi etyczne. Mimo to nie mogą zostać radcami. Całe zamieszanie wywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego sprzed dwóch lat, a właściwie jego różne interpretacje. Sędziowie i adwokaci interpretują go inaczej niż radcowie. Pierwsi twierdzą, że nie ma przeszkód do wpisów, drudzy – że brak przepisu, który na to pozwala. Sędziowie dopatrują się złej woli u radców i strachu korporacji przed napływem dobrze wyszkolonych prawników. A o tym, że sędziowie (głównie rejonowi) coraz chętniej rezygnują z zawodu, mówi się od kilku miesięcy.

W listopadzie 2006 r. TK odmówił prawa do automatycznego wpisu na listę radców tym, którzy zdali egzaminy inne niż radcowskie, lecz nie mają praktyki zawodowej. Tylko w ciągu roku z tej możliwości skorzystało ponad 2 tys. osób. Niekonstytucyjny przepis utracił moc 31 grudnia 2006 r. W tym samym czasie wygasły analogiczne regulacje dotyczące adwokatury, które Trybunał zdyskwalifikował 19 kwietnia 2006 r. Dla jednych zamyka to całkowicie drogę do wpisów, dla drugich jest to wyrok zakresowy i dotyczy tylko sędziów po egzaminie, ale bez praktyki. Od tego czasu prawnicy mają kłopot z dostaniem się do korporacji radcowskiej.

Według nas przepis utracił moc, a więc nie istnieje. Tym samym nie ma podstawy do wpisywania na listę radców prawnych – twierdzi Dariusz Sałajewski, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych. I dodaje, że nie byłoby kłopotu, gdyby ustawodawca zamiast uchylonego przepisu wprowadził nowy, precyzyjny i zgodny z ustawą zasadniczą. Tym bardziej że miał na to do dziś kilkanaście miesięcy.

Przypomnijmy – przepisy poprawiające błędy przygotował poprzedni minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, ale wtedy Sejm nie zdołał ich uchwalić. Nowy minister ma własne pomysły (projekt jest w uzgodnieniach międzyresortowych). Do Sejmu trafił też inny projekt przygotowany przez PiS (podobny do pomysłu Ziobry). Wszystkie one jednak nie wyszły poza stadium projektów.

Problemu z przyjmowaniem do korporacji przedstawicieli innych zawodów nie mają adwokaci. – Nie odmawiamy wpisów, choć nie oznacza to, że wszyscy, którzy się zgłaszają, zostają przyjęci – tłumaczy Andrzej Michałowski, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Dodaje, że zdarzały się odmowy, kiedy np. wobec byłych sędziów czy prokuratorów toczyły się postępowania dyscyplinarne.

– Mogą się też zdarzyć przeszkody innego rodzaju, ale uważamy, że po spełnieniu ustawowych warunków istnieje prawna podstawa do dokonywania wpisów – twierdzi Michałowski.

O całej sprawie wie już Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia i Krajowa Rada Sądownictwa. Sędzia Stanisław Dąbrowski, przewodniczący KRS, uważa, że przepis, który TK zdyskwalifikował, dotyczył sędziów po zdanym egzaminie, ale bez praktyki (co oznacza, że był zakresowy). Cała reszta powinna mieć możliwość zmiany zawodu, jeśli spełnia korporacyjne wymagania i taką drogę wybierze. – Nie zajmowaliśmy jeszcze w tej sprawie oficjalnego stanowiska – zastrzega Dąbrowski.

Mniej powściągliwy jest sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Iustitii. – Bardzo nas martwi postępowanie radców. Sędziowie chcą się otworzyć na inne korporacje, w tym na radcowską – przekonuje. – Od prawników wymaga się ścisłej i prawidłowej interpretacji orzeczeń Trybunału. Takie „zakresowe” orzeczenie pojawia się w orzecznictwie nie po raz pierwszy – dodaje.

Problem z różnym zachowaniem korporacji wynika z odmiennej interpretacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Ministerstwo Sprawiedliwości stoi na stanowisku, że jest to wyrok zakresowy. Czyli że dotyczy przedstawicieli zawodów prawniczych, którzy po egzaminie, bez wymaganej praktyki, chcieli się dostać do zawodu radcy czy adwokata. I w takim zakresie właśnie Trybunał przepis uchylił. Nie zamknął jednak drogi przepływu pomiędzy zawodami czy korporacjami. Podobna jest zresztą linia orzecznicza sądów administracyjnych. Jeśli trafiają do mnie odwołania od uchwał rad odmawiających wpisów na listy radcowskie, przyznaję, że je uchylam.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

a.lukaszewicz@rp.pl

Sprawa dotyczy kilku sędziów, którzy po zdanym egzaminie kilka, a czasem nawet kilkanaście lat spędzili na sali rozpraw. Mają więc wymaganą praktykę i spełniają wymogi etyczne. Mimo to nie mogą zostać radcami. Całe zamieszanie wywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego sprzed dwóch lat, a właściwie jego różne interpretacje. Sędziowie i adwokaci interpretują go inaczej niż radcowie. Pierwsi twierdzą, że nie ma przeszkód do wpisów, drudzy – że brak przepisu, który na to pozwala. Sędziowie dopatrują się złej woli u radców i strachu korporacji przed napływem dobrze wyszkolonych prawników. A o tym, że sędziowie (głównie rejonowi) coraz chętniej rezygnują z zawodu, mówi się od kilku miesięcy.

Pozostało 81% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów