Projekt noweli ustawy o ustroju sądów powszechnych dopiero wczoraj doczekał się pierwszego czytania. Jednak nie na forum plenarnym Sejmu, tylko w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
– Nieważne gdzie, ważne, żeby coś w tej sprawie w końcu ruszyło – mówi "Rz" sędzia Stanisław Dąbrowski, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa.
O tym, że sędziowie tracą cierpliwość, świadczyć mają zapowiadane kolejne akcje protestacyjne.
Podwyżki – po tysiąc złotych dla każdego sędziego (bez względu na szczebel, w którym orzeka) – miały nastąpić od nowego roku. Zmienić się też miała zasada obliczania wynagrodzeń. Minął pierwszy tydzień stycznia, a ustawy nie ma.
[b]Najważniejsza z propozycji to odejście od kwoty bazowej, za pomocą której oblicza się dziś sędziowskie pensje, na rzecz przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (chodzi o kwotę z drugiego kwartału poprzedniego roku). [/b]