Wnioski wynikające z badania opinii publicznej na temat wizerunku wymiaru sprawiedliwości „Rz” przedstawiła 23 marca już w tytule artykułu: „[link=http://www.rp.pl/artykul/280443.html]Kiepskie sądy i prokuratury[/link]” . Z pewnością wyniki badania nie są zadowalające. Czy jednak te niepochlebne opinie rzeczywiście są diagnozą postawioną przez społeczeństwo?
W artykule i raporcie zamiennie użyto pojęć „wymiar sprawiedliwości” i „sądy”, traktując je jako tożsame. Respondenci za organy wymiaru sprawiedliwości uznawali policję, komorników, Służbę Więzienną, radców prawnych, adwokatów, sądy i osobno sędziów oraz ławników prokuratury i prokuratorów. Z pewnością w świadomości społecznej wymiar sprawiedliwości reprezentowany jest przez te grupy zawodowe, lecz w takiej sytuacji całość raportu należy oceniać inaczej i szczególnie precyzyjnie formułować wnioski.
Zabrakło w raporcie analizy egzekucji i wykonywania wyroków sądowych, bo te także kształtują opinię o sądach, choć de facto pozostają poza sferą orzeczniczą.
[wyimek]Najważniejszy i najboleśniejszy dla środowiska sędziowskiego jest zarzut korupcji. To niesprawiedliwa i bolesna opinia[/wyimek]
Elementem, który uszedł uwagi badających i badanych, jest ocena stanowionego prawa, bo od tej jakości zależy nie tylko trafność jego stosowania, ale przede wszystkim znajomość w społeczeństwie. Obowiązujące prawo jest zaś niestabilne i niezrozumiałe dla społeczeństwa.