Chodzi o [b]wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 3 kwietnia 2009 r.[/b]
Pierwszy w kraju (i jak dotąd jeden z trzech wydanych przez krakowski sąd), który przyznał przedsiębiorcom prawo do odliczenia VAT od każdego samochodu i paliwa do niego, jeśli auto było używane w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, opodatkowaną VAT. [b]W ten sposób nawet luksusowe porsche albo mały smart pozwoli firmie odliczyć cały VAT, jeśli tylko prezes jeździł nim na spotkania z kontrahentami[/b].
Orzeczenie to jest kontrowersyjne nie tylko ze względu na swój liberalizm (w podobnych sprawach w całym kraju sądy wydały dotąd ponad 40 wyroków, które nie są już tak korzystne dla firm). Wątpliwości budzi także od strony etycznej.
[srodtytul]Sporna kratka[/srodtytul]
Sprawa odliczenia VAT przez firmy wybuchła w grudniu 2008 r., gdy Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu – odpowiadając zresztą na pytanie krakowskiego sądu w sprawie spółki Magoora – orzekł, że Polska złamała przepisy unijne, ograniczając firmom – już po naszym przystąpieniu do Wspólnoty – prawo do odliczenia podatku zapłaconego przy kupnie służbowych aut i paliwa do nich. Wyrok ten do dziś jest różnie interpretowany przez ekspertów podatkowych. Zastanawiają się, czy dotyczy on tylko samochodów z kratką i tych, których parametry odpowiadają tzw. wzorowi Lisaka, czy też dotyczą wszystkich aut.