Czy sędzia z dyscyplinarką może być nieskazitelnym notariuszem

Powołanie na rejenta byłego sędziego wywołało zażarty spór między Ministerstwem Sprawiedliwości a samorządem notarialnym

Aktualizacja: 30.01.2012 10:09 Publikacja: 30.01.2012 07:25

Czy sędzia z dyscyplinarką może być nieskazitelnym notariuszem

Foto: Fotorzepa

W styczniu 2009 r. minister sprawiedliwości powołał byłego sędziego na notariusza. Rada izby notarialnej wystąpiła najpierw o ponowne rozpatrzenie sprawy, a potem o stwierdzenie nieważności decyzji utrzymującej powołanie w mocy.

Rada twierdziła, że minister nie przeprowadził należycie procedury oceny kandydatury na rejenta pod kątem wymaganej przez przepisy prawa o notariacie nieskazitelności charakteru. Zarzucała, że dopuścił do zawodu osobę, która nie dawała rękojmi prawidłowego jego wykonywania. Nie wziął bowiem pod uwagę dokumentów z akt kandydata, w tym pisma prezesa jego sądu do rzecznika dyscyplinarnego z żądaniem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Zawierało ono ponad 30 zarzutów, dotyczących m.in. obrazy przez sędziego przepisów prawa i uchybienia godności urzędu.

Zarzucano ministrowi, że nie uwzględnił lustracji pracy sędziego

Minister odmówił stwierdzenia nieważności decyzji, uznając, że wszystkie okoliczności wyjaśnił wcześniej. Wobec kandydata na notariusza toczyło się tylko jedno postępowanie dyscyplinarne w trakcie 11-letniej kariery sędziowskiej. Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny stwierdził wtedy, że jako sędzia popełnił przewinienie służbowe o niedużym ciężarze gatunkowym. Minister upierał się, że kandydat na notariusza gwarantuje bezpieczeństwo obrotu prawnego jako osoba zaufania publicznego i daje rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu.

Rada złożyła wniosek o rozpatrzenie tej sprawy jeszcze raz. Minister nie zmienił jednak decyzji. Kandydat przez wiele lat był sędzią, przewodniczącym wydziału, ma szeroką wiedzę i doświadczenie zawodowe – argumentował. W opisanej zaś przez radę sprawie mnogości zarzutów dotyczących jego pracy sędziowskiej nie doszło do wydania orzeczenia dyscyplinarnego, nie można więc mówić o popełnieniu przewinień. Zdaniem ministra rada izby notarialnej w trakcie postępowania nie powinna była ferować wyroków o uchybieniach zawodowych kandydata.

Rada zaskarżyła decyzję ministra do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, zarzucając mu naruszenie procedury. Chodziło też o to, że nie wziął pod uwagę wyników lustracji pracy kandydata jako sędziego. Wytknięto mu wtedy, że wyznaczał rozprawy na wokandzie co 15 minut, niezależnie od rodzaju, w dodatku nie zawsze dwa razy w tygodniu. Strony składały wnioski o jego wyłączenie, skarżąc się na stronniczość i brak kultury.

Rada podkreślała, że postępowania dyscyplinarnego przeciwko niemu nie wszczęto, bo zrzekł się urzędu sędziego w październiku 2008 r. Według rady minister kierował się nie przepisami prawa, lecz polityką liberalizacji dostępu do zawodu notariusza – za wszelką cenę i każdemu chętnemu.

WSA oddalił skargę, orzekając, że minister prawidłowo przeprowadził postępowanie w sprawie powołania byłego sędziego na notariusza (sygnatura akt: II GSK 1461/10)

. Nie było także uchybień w ocenie przesłanek wymaganych przez prawo o notariacie. Wyrok uchylił jednak Naczelny Sąd Administracyjny. Sprawa trafiła z powrotem do ministra.


W styczniu 2009 r. minister sprawiedliwości powołał byłego sędziego na notariusza. Rada izby notarialnej wystąpiła najpierw o ponowne rozpatrzenie sprawy, a potem o stwierdzenie nieważności decyzji utrzymującej powołanie w mocy.

Rada twierdziła, że minister nie przeprowadził należycie procedury oceny kandydatury na rejenta pod kątem wymaganej przez przepisy prawa o notariacie nieskazitelności charakteru. Zarzucała, że dopuścił do zawodu osobę, która nie dawała rękojmi prawidłowego jego wykonywania. Nie wziął bowiem pod uwagę dokumentów z akt kandydata, w tym pisma prezesa jego sądu do rzecznika dyscyplinarnego z żądaniem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Zawierało ono ponad 30 zarzutów, dotyczących m.in. obrazy przez sędziego przepisów prawa i uchybienia godności urzędu.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"