Kłopot powstał , bo Ministerstwo Sprawiedliwości nie poprawiło niekonstytucyjnego przepisu dekretu z 26 października 1950 r. regulującego kwestie należności świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym.
W czym rzecz?
Rok temu, 22 marca 2011 r., Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie ma uzasadnienia dla różnicowania sytuacji osoby wezwanej w sprawie karnej i cywilnej. Przepis dekretu uznano więc za niekonstytucyjny. Trybunał dał jednak rok na jego poprawienie. Ten właśnie mija, a nowego prawa nie ma.
– Ministerstwo Sprawiedliwości nie podjęło prac nad zmianą, bo przygotowali ją senatorowie. Na skutek zmian kadencyjnych projekt przepadł i dopiero teraz wraca do prac legislacyjnych – tłumaczy „Rz" Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości. Zapewnia też, że w przyszłym tygodniu odbędzie się jego pierwsze czytanie w Sejmie.
Sąd cywilny zwraca koszty podróży; karny tylko ryczałt, np. za bilet PKP