W związku z szeroko komentowanym orzeczeniem Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza w Krakowie w sprawie ograniczenia władzy rodzicielskiej Państwa Bajkowskich, Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia" stwierdził, iż międzynarodowe standardy ochrony praw człowieka wymagają, aby sąd rozstrzygający sprawę był niezawisły i bezstronny. Interwencje ministra sprawiedliwości w toczących się postępowaniach podważają wyżej wymienione zasady i w podobnych sprawach niejednokrotnie spotykały się z krytyką Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (np. sprawa Kinský przeciwko Czechom, orzeczenie z 9 lutego 2012 r., skarga nr 42856/06).
W omawianej sprawie minister sprawiedliwości wyraził swój jednoznacznie negatywny pogląd o treści rozstrzygnięcia sądu, a nadto – nie mając ku temu wyraźnej podstawy prawnej – zapowiedział, iż sprawa będzie toczyła się pod obserwacją sędziego wizytatora.
- Sędzia wizytator nie jest sądem i jest obowiązany wykonywać polecenia z zakresu nadzoru administracyjnego, a zatem zlecenie mu przez ministra sprawiedliwości nadzoru nad konkretną sprawą jest formą jego ingerencji w tok postępowania - podkreśla Stowarzyszenie. Dodają, iż zapowiadając te działania minister sprawiedliwości sprawia wrażenie, że usiłuje w ten sposób uzyskać rozstrzygnięcie zgodne z jego poglądem w tej sprawie, co stanowi formę nacisku na sąd, który będzie rozpoznawał odwołanie od orzeczenia sądu I instancji.
Zdaniem Iustitii podejmowanie takich działań przez ministra pod wpływem mediów nie służy umacnianiu zaufania do sądów, lecz jedynie budowaniu własnej politycznej popularności.
- Nie odnosząc się do opisywanej sprawy, gdyż postępowanie sądowe w niej trwa, rozstrzygnięcia sądów rodzinnych dotyczące m.in. sytuacji nazywanych w mediach „odebraniem dziecka rodzicom", czy „umieszczeniem dziecka w domu dziecka", zawsze wymagają wyważenia dobra dziecka w kontekście konkretnych okoliczności - wskazują sędziowie. - Rozstrzygnięcia te są trudne i dlatego przed ich wydaniem sąd zasięga opinii kuratora oraz psychologów i pedagogów ze specjalistycznych placówek diagnostycznych - dodają. - Nie jest zatem tak, jak sugeruje wypowiedź ministra sprawiedliwości, że następuje to w niejasnych okolicznościach. Należy mieć świadomość, że zarówno umieszczenie dziecka w domu dziecka lub rodzinie zastępczej, jak też pozostawienie go w niewłaściwym środowisku, mogą mieć wpływ na psychikę i bezpieczeństwo dziecka, zaś rolą sądu jest wybór takiego rozstrzygnięcia, które w jak największym stopniu posłuży dobru dziecka - stwierdza Stowarzyszenie.