Zdaniem innego z sędziów niezgadzających się z orzeczeniem TK ustrój sądów to realnie istniejąca ich struktura, ale także ich powoływanie i odwoływanie oraz sam status sędziego.
Ich zdaniem zniesienie nawet jednego małego sądu powoduje zmianę w strukturze sądownictwa i przekształcenia realizacji prawa do sądu oraz w statusie prawnym sędziego. Porównując ustrój sądów powszechnych z sądownictwem administracyjnym, sędziowie zauważali, że sądy administracyjne tworzy nie minister rozporządzeniem, a prezydent, ale nie na podstawie własnego uznania, tylko na wniosek prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przekonywali też, że sądownictwo administracyjne to dobry przykład wyważenia uprawnień prawotwórczych i organizacyjnych.
11 sędziów Trybunału było innego zdania. W wyroku uznało, że zaskarżone przepisy są zgodne z konstytucją i ustawa daje ministrowi prawo do uregulowania rozporządzeniem takich spraw jak liczba sądów rejonowych. Na poziomie ustawy muszą być określone podstawowe elementy ustroju i właściwości sądów, nie wyklucza to jednak odesłania przez ustawodawcę spraw szczegółowych do regulacji w drodze rozporządzenia – argumentowali wyrok. I dodawali, że minister odpowiada za sprawne funkcjonowanie sądownictwa i musi mieć możliwość szybkiego reagowania, gdy sytuacja w sądownictwie się zmienia. Jak twierdzą zwolennicy likwidacji sądów rozporządzeniem, życie dyktuje nowe warunki, są miasta, które powoli się wyludniają i utrzymywanie w nich za wszelką cenę sądów nijak się ma do racjonalnego wykorzystania sędziów i skrócenia czasu postępowania w większych jednostkach.
Środowy wyrok TK nie przekreśla jednak całkowicie szansy na powrót do orzekania 79 najmniejszych sądów rejonowych i ponad 550 orzekających w nich sędziów. W Sejmie gotowy do drugiego czytania jest już obywatelski projekt ustawy o okręgach sądowych. Projekt odwraca reformę ministra Gowina, wprowadza zasadę, że sądy można likwidować tylko w drodze ustawy oraz wymienia enumeratywnie wszystkie sądy rejonowe w Polsce wraz z ich siedzibami. Gdyby ustawa weszła w życie, oznaczałaby, że struktura sądów powróciłaby do stanu sprzed reformy.
Na reorganizację w początku roku Ministerstwo Sprawiedliwości wydało 1 mln 200 tys zł. Tyle kosztowała wymiana pieczątek i tabliczek na budynkach sądów. ?
Głównym celem zmian – jak wskazywał resort sprawiedliwości – było doprowadzenie do bardziej zrównoważonego obciążenia sędziów pracą.