Trwa ożywiona dyskusja o proponowanych przez ministra sprawiedliwości zmianach w oświadczeniach majątkowych sędziów i prokuratorów. Minister chce, by były one jawne. Tymczasem środowiska protestują. Głos w sprawie zabrał właśnie Andrzej Seremet, prokurator generalny, który przedstawił ministrowi obszerną opinię o projekcie. Nie jest ona pozytywna.
– Nie widzę żadnego powodu do wprowadzenia zmian wobec urzędów: sędziego i prokuratora, choć się zgadzam, że istnieje potrzeba ujednolicenia przepisów – mówi „Rz" Andrzej Seremet. Zapewnia też, że sprawdza się dotychczasowy mechanizm kontrolny: wewnętrzny i zewnętrzny prowadzony przez urzędy skarbowe. Projekt zdaniem prokuratora generalnego jest wyrazem braku zaufania do organów państwowych i obowiązujących mechanizmów antykorupcyjnych. Nie został poparty rzetelną analizą tego, co dziś się dzieje i czy kontrola rzeczywiście się nie sprawdza.
Walka ze zjawiskami antykorupcyjnymi w opinii prokuratora generalnego wymaga z jednej strony konsekwencji władz, z drugiej szczególnej rozwagi w doborze instrumentów prawnych. Chodzi bowiem o to, żeby te instrumenty nie okazały się destrukcyjne dla państwa.
Walka z korupcją musi być prowadzona równolegle z budowaniem autorytetu i zaufania do funkcjonariuszy publicznych.
Projekt ustawy o oświadczeniach majątkowych odwołuje się do instrumentów najprostszych. Ich efektywność, jak uczą nie tylko polskie doświadczenia, jest wysoce ograniczona i obarczona licznymi mankamentami. Propozycje – zdaniem prokuratora generalnego – powinny zostać skierowane do konsultacji z sądami powszechnymi i jednostkami prokuratury, bo dotyczą grup zawodowych, którym przyjdzie się z nim zmierzyć.