W 2013 r. za opieszałość budżet państwa wypłacił ponad 5 mln zł tzw. rekompensat, a liczba składających skargi rośnie lawinowo. Tak wynika z raportu Ministerstwa Sprawiedliwości.
Spadek po latach
Z danych MS wynika, że w 2013 r. wpłynęło ponad 13 tys. skarg na działanie wymiaru sprawiedliwości, w tym 650 na prokuratury. To ponad trzy razy więcej niż w 2009 r. Wówczas było ich niespełna 5 tys. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie ich jeszcze więcej – do połowy roku wpłynęło ponad 7 tys, skarg. Wyznaczanie zbyt odległego terminu pierwszej rozprawy, za długie przerwy między kolejnymi terminami i spóźnianie się ze sporządzaniem uzasadnień – to główne zarzuty, jakie podnoszą obywatele skarżący się na opieszałość sądów i prokuratur.
Dużo częściej skargi piszą obywatele, których sprawa ma charakter cywilny (9 tys.), rzadziej, gdy karny (2,6 tys.).
W opracowaniu pojawia się przykład mężczyzny, który na podział niewielkiego spadku czekał siedem lat, oraz ojca, który na ustalenie kontaktów z dzieckiem czekał ponad trzy lata.
Sędziowie mają swoją teorię.