Sędzia woli się wyłączyć niż być posądzony o stronniczość

Kilka tygodni temu Sąd Rejonowy w Wołominie oznajmił, że nie chce sądzić ks. Wojciecha G., oskarżonego o molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce. Przykład wołomińskiego sądu nie jest odosobniony.

Publikacja: 21.12.2014 16:00

Sędzia woli się wyłączyć niż być posądzony o stronniczość

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Kilka tygodni temu Sąd Rejonowy w Wołominie oznajmił, że nie chce sądzić ks. Wojciecha G., oskarżonego o molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce. Chciał by sprawę przekazać Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga. Sąd Apelacyjny mógł to zrobić. Może bowiem przekazać sądowi okręgowemu (gdzie orzekają bardziej doświadczeni sędziowie) sprawę o każde przestępstwo, ze względu "na szczególną wagę lub zawiłość sprawy", krótko mówiąc - kiedy sprawa jest za trudna dla sędziów z rejonu. Ale tego nie zrobił. Uznał, że Sąd Rejonowy musi sobie z nią sam poradzić.

Przykład wołomińskiego sądu nie jest odosobniony.

Lepiej z daleka

I sądy i pojedynczy sędziowie czasem korzystają z instytucji wyłączenia, a przynajmniej chcą z niej skorzystać. Powód? Proces powinien niewątpliwie prowadzić sędzia bezstronny. Zgodnie z Konstytucją każdemu gwarantowane jest prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Niekiedy jednak udział sędziego w postępowaniu sądowym budzi pewne zastrzeżenia. W takich sytuacjach ustawodawca przewiduje możliwość wyłączenia sędziego z prowadzenia danego postępowania.

Powody mogą być bardzo różne. Z jakich sędziowie najczęściej korzystają? Znajomość strony postępowania.

– Sędzia to też człowiek. Mam własną sprawę cywilno-rodzinną w swoim macierzystym sądzie – mówi "Rzeczpospolitej" jeden z sędziów. Większość jego kolegów wyłączyła się od orzekania w tej sprawie. – To niewielki sąd, wszyscy się znamy. Bezpieczniej będzie, kiedy sprawę osądzi inny sąd – tłumaczy.

Studiowali razem

- Zdarza się, że na sali rozpraw pojawia się adwokat czy prokurator, z którym kiedyś, przed laty, studiowałem prawo – wspomina inny sędzia. Tak się zdarza. – Na roku było 500 osób, z niektórymi tylko mijałem się w drzwiach. Były też takie z którymi byłem bliżej – mówi.

Jego zdaniem, jeśli jest to tylko daleka znajomość sprzed lat nie trzeba wnosić o wyłączenie. Nie zawsze jednak trzeba załatwiać wszystko bardzo formalnie.

– Jeśli dostaję sprawę i widzę w aktach znajome nazwisko idę do przewodniczącego i od razu mówię, że nie chcę tej sprawy sądzić oczywiście podając powód. Czasem jest to sprawa sąsiada, czasem kolegi z piaskownicy, który mimo, że dziś robi zupełnie co innego, cały czas ma ze mną i moją rodziną bliski kontakt. Taką sprawę zawsze może wziąć ktoś inny. Po co mam się narażać na zarzuty – tłumaczy.

– Bardzo rygorystycznie patrzę na sprawy, które sądzę i strony, które w nich występują. Lata studiów mam już dawno ze sobą – mówi "Rz" inny sędzia.- Miasta zupełnie różne, sporo oddalone. Wchodzę na salę, a tam na miejscu prokuratora stoi mój dawny bliski kolega – prokurator, chłopak z mojej grupy na studiach, razem uczyliśmy się do egzaminów. Przed laty, kiedy nasze przyszłe role życiowe były tylko planami, mówiliśmy o tym, co będzie kiedyś, jak się spotkamy na sali rozpraw. To były jednak tylko plany i marzenia – dodaje. Tak po wielu latach się jednak stało. Poprosiłam oficjalnie o wyłączenie, bo dopiero na sali zobaczyłam bliskiego przyjaciela sprzed lat – tłumaczy "Rz" warszawska sędzia.

łukaszewicz

Kilka tygodni temu Sąd Rejonowy w Wołominie oznajmił, że nie chce sądzić ks. Wojciecha G., oskarżonego o molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce. Chciał by sprawę przekazać Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga. Sąd Apelacyjny mógł to zrobić. Może bowiem przekazać sądowi okręgowemu (gdzie orzekają bardziej doświadczeni sędziowie) sprawę o każde przestępstwo, ze względu "na szczególną wagę lub zawiłość sprawy", krótko mówiąc - kiedy sprawa jest za trudna dla sędziów z rejonu. Ale tego nie zrobił. Uznał, że Sąd Rejonowy musi sobie z nią sam poradzić.

Pozostało 81% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"