Warszawski Sąd Okręgowy zapłacił 1,2 tys. zł za przegranie trzech kaset magnetofonowych z własnej rozprawy karnej na płytę CD. Usługę wykonało Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji, zapłacił Skarb Państwa. Procedura cyfrowego skopiowania jednej tylko rozprawy trwała blisko rok.
– To żenujące, mamy XXI wiek, a przegranie z analogu na kopię cyfrową można za darmo zrobić w domu, korzystając z komputera – dziwi się jeden z oskarżycieli posiłkowych w głośnej sprawie przeciwko szefom Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej, która toczy się przed sądem w Warszawie. Decyzją sędzi rozprawy są nagrywane na dyktafon. Analogowy, choć takiego nośnika nie używa się już w polskich sądach.
W pułapce technologii
Nagrywanie rozpraw karnych, w przeciwieństwie do spraw cywilnych, a od listopada 2014 r. wykroczeniowych, nie jest obligatoryjne – następuje na wniosek sądu lub stron. Tak się stało w procesie przeciwko szefom WGI, w którym „sąd postanowił na podstawie art. 147 § 1 k.p.k. rejestrować przebieg rozprawy za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk", a dokładnie dyktafonu.
Kiedy jednak oskarżyciele posiłkowi chcieli skopiować jej zapis, okazało się, że rozprawę nagrano na kasety magnetofonowe. Niemożliwe stało się też skopiowanie na płytę CD lub DVD, bo – jak odpowiedział zainteresowanym sąd w Warszawie – „nie dysponuje on urządzeniem do przegrywania nagrań z kaset magnetofonowych". Zainteresowanym polecił zwrócić się do policji. Po wielomiesięcznych utarczkach sąd zlecił tę usługę Centralnemu Laboratorium Kryminalistycznemu Policji w Warszawie.
Wykonanie cyfrowej kopii trzygodzinnej rozprawy (180 minut) kosztowało blisko tyle, ile zakup nowego sprzętu, na którym skopiowano rozprawę – chodzi o profesjonalny magnetofon kasetowy marki Tascam 202 mkV. Można go kupić za 1,5 tys. zł brutto.