Muzea Paryża, Londynu, Brukseli czy Londynu przez dekady opierały się apelom o zwrot dóbr kultury zagrabionych w czasach ich kolonialnego panowania w Afryce.
    Już w kwietniu 1960 roku, w przeddzień ogłoszenia niepodległości Konga, pojawiły się żądania oddania dóbr przejętych przez byłe imperium kolonialne. Belgowie argumentowali wtedy, że Kongijczycy są niedojrzali i niezdolni do zajęcia się tą spuścizną. A Muzeum Afrykańskie w podbrukselskim Tervuren miało być odpowiednim schronieniem dla tych dzieł. Historia pokazała zresztą, że mieli rację. Kilkanaście lat później 142 dzieła opuściły Tervuren i zostały przewiezione do Konga, a potem wiele z nich przepadło w czasie walk przy obalaniu Mobutu Sese Seko przez Laurenta-Desirégo Kabilę w połowie lat 90.